Rossmann zrobił atrakcyjną promocję. Niektórzy oszukali. Sieć wydaje oświadczenie
Promocja organizowana przez sieć drogerii Rossmann, polegająca na zdobyciu rabatu do 50% na zakupy poprzez udział w wirtualnym Biegu Ulicą Piotrkowską Rossmann Run, wzbudziła spore kontrowersje w mediach społecznościowych. Pojawiły się zarzuty o oszustwo ze strony niektórych uczestników.
Zasady akcji były proste – za każdy przebiegnięty kilometr, uczestnicy mogli zdobyć 5% rabatu, a za pokonanie całego dystansu 10 km, aż 50% zniżki na zakupy w drogeriach Rossmann. Wystarczyło zainstalować aplikację, zarejestrować się, wpłacić minimum 5 złotych na cele charytatywne i w wyznaczonym czasie i wybranym przez siebie miejscu, w sobotę pokonać trasę, uruchamiając aplikację. Cel szczytny, zasady proste i wydawało się, że akcja zakończy się sukcesem.
Kontrowersje pojawiły się, gdy w sieci zaczęto udostępniać wyniki niektórych uczestników. Okazało się, że wiele osób miało pokonać 10 km w czasie szybszym niż obecny rekord Polski na tym dystansie. Użytkownicy serwisu X zwrócili uwagę, że rekord Polski kobiet na 10 km wynosi 31:15, a niektóre uczestniczki miały uzyskać jeszcze lepsze czasy. Pojawiły się nawet screeny postów osób, które chwaliły się, że dystans pokonały niezgodnie z regulaminem, np. na rowerze czy hulajnodze.
Sieć Rossmann odniosła się do tych zarzutów. Agata Nowakowska, rzeczniczka prasowa drogerii, wyjaśniła, że w regulaminie jest zapis zabraniający pokonywania dystansu na rowerze, hulajnodze, rolkach, autem czy bieżni stacjonarnej. Aplikacja ma reagować na takie sytuacje i nie zaliczać biegu, gdy zawodnik osiąga wynik 3 minuty na kilometr. Jednocześnie przyznała, że nie są w stanie zweryfikować każdego przypadku i mają zaufanie do uczciwości uczestników. Nowakowska podkreśliła, że dla zdecydowanej większości uczestników Rossmann Run, udział w tej imprezie był przede wszystkim zabawą, przygodą i formą aktywności sportowej, a o to właśnie chodziło organizatorom.
Choć organizatorzy starają się zabezpieczyć przed oszustwami, to ostatecznie wiele zależy od postawy samych uczestników. Warto, aby takie inicjatywy opierały się na zaufaniu i dobrej woli, a nie psuły ich osoby chcące nieuczciwie zyskać rabaty kosztem innych.
Należy mieć nadzieję, że kontrowersje wokół tej edycji biegu nie zniechęcą sieci Rossmann do organizowania podobnych akcji w przyszłości, a uczestnicy wyciągną wnioski i będą rywalizować zgodnie z zasadami fair play.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.