Łapcie się za portfele! Nadchodzi szok cenowy dla wszystkich Polaków! Zapłacą wszyscy!
1 lipca 2024 roku zakończy się działanie tarczy osłonowej, która przez ostatnie dwa lata chroniła polskie gospodarstwa domowe przed gwałtownym wzrostem cen energii, gazu i ciepła. Z częściowym odmrożeniem cen tych mediów, konsumenci odczują skutki nie tylko w postaci wyższych rachunków za prąd, gaz i ogrzewanie, ale również w codziennych zakupach.
Zmiany czekają odbiorców energii elektrycznej. Minister klimatu i środowiska, Paulina Hennig-Kloska, sygnalizowała możliwość zmian w polityce mrożenia cen energii, wprowadzonej przez byłego premiera Mateusza Morawieckiego. Może to skutkować znacznymi podwyżkami cen prądu dla gospodarstw domowych po 1 lipca 2024 roku. Tarcza energetyczna, która zakładała zamrożenie poziomu cen energii oraz wprowadzenie bonów energetycznych, przestanie obowiązywać. Chociaż nowy rząd utrzymał bony energetyczne, są one przeznaczone jedynie dla najmniej zamożnych Polaków.
Raport „Krajowy Plan na rzecz Energii i Klimatu” przygotowany przez Komisję Europejską wskazuje na poważne wyzwania stojące przed Polską w zakresie polityki energetycznej. Prognozy mówią o drastycznym wzroście zagrożenia ubóstwem energetycznym, które w tym roku może dotknąć nawet 3,5 miliona Polaków. Ubóstwo energetyczne to sytuacja, w której gospodarstwa domowe nie mogą zapewnić sobie odpowiedniego poziomu ciepła czy ilości energii elektrycznej. Według prognoz, do 2030 roku problem ten może objąć nawet 11% wszystkich gospodarstw domowych w Polsce.
Rząd, chcąc złagodzić skutki rosnących cen energii, planuje wprowadzenie bonów energetycznych, na które przeznaczono około 1,3 miliarda złotych. Bony te mają być wsparciem dla osób najbardziej dotkniętych ubóstwem energetycznym. Bon energetyczny będzie jednorazowym świadczeniem pieniężnym przysługującym gospodarstwom domowym jednoosobowym, w których przeciętny miesięczny dochód za 2023 rok nie przekraczał 2500 zł, oraz gospodarstwom domowym wieloosobowym, w których przeciętny dochód na osobę za 2023 rok nie przekraczał 1700 zł. Aby uzyskać bon, konieczne będzie złożenie odpowiedniego wniosku do gminy.
Ponadto, Ministerstwo Klimatu szacuje, że rachunki za gaz mogą wzrosnąć o około 15% w porównaniu do cen płaconych w pierwszym półroczu. PGNiG Obrót Detaliczny, największy sprzedawca gazu w Polsce, będzie musiało wystąpić do Urzędu Regulacji Energetyki (URE) o ustalenie nowych taryf. Choć cena z nowej taryfy powinna obowiązywać od 1 lipca, jest mało prawdopodobne, aby proces zatwierdzania nowych stawek został sfinalizowany do tego czasu. Do momentu zatwierdzenia nowej taryfy, PGNiG będzie stosować dotychczasową cenę 200,17 zł/MWh, która do tej pory była zamrożona dzięki tarczy ochronnej. Gdyby nie nowa ustawa, wygaśnięcie tarczy z końcem czerwca oznaczałoby powrót do oficjalnych taryf zatwierdzonych przez prezesa URE na 2024 rok, które wynoszą aż 290,97 zł/MWh.
Wzrost cen w sklepach
Wyższe ceny energii i gazu odbiją się nie tylko na rachunkach, ale również na cenach produktów w sklepach. Dr Tomasz Kopyściański, ekspert z Uczelni WSB Merito, w rozmowie z „Faktem” ostrzegł, że wzrost kosztów energii może spowodować wzrost inflacji o punkt, a może nawet półtora punktu procentowego w skali roku. Najbardziej zagrożone podwyżkami są produkty wymagające przechowywania w chłodniach, takie jak mrożonki, nabiał, lody oraz napoje gazowane. Szczególnie dotkliwe podwyżki mogą być odczuwalne w miejscowościach turystycznych, gdzie sklepikarze już wcześniej ostrzegali, że mogą wyłączać lodówki z napojami, aby uniknąć strat spowodowanych rosnącymi cenami prądu.
Choć od 1 kwietnia rząd przywrócił 5% stawkę VAT na podstawowe produkty spożywcze, takie jak pieczywo, nabiał, mięso, wędliny, owoce i warzywa (wcześniej objęte zerową stawką przez dwa lata), to zmiana ta już jest uwzględniona w cenach detalicznych. Dr Kopyściański zauważa, że trwająca obecnie „wojna cenowa” między sieciami handlowymi, jak Biedronka i Lidl, nie będzie trwała wiecznie. Sieci te konkurowały promocjami, ale teraz mogą być zmuszone do podniesienia cen ze względu na rosnące koszty energii.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.