Nawet tysiąc zł mniej co miesiąc. Kontrowersyjny pomysł rządu ma wejść w życie
Rząd planuje wprowadzenie istotnych zmian w systemie ubezpieczeń społecznych, które mogą znacząco wpłynąć na sytuację finansową freelancerów i osób pracujących na umowach cywilnoprawnych. Zgodnie z zapowiedziami minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszki Dziemianowicz-Bąk, od początku 2025 roku wszystkie umowy zlecenia i umowy o dzieło mają zostać objęte obowiązkowymi składkami ZUS.
Obecnie, w przypadku umów-zleceń, wystarczy, aby osoba pracowała na jednej takiej umowie za minimalne wynagrodzenie, by wszystkie kolejne były zwolnione z obowiązku odprowadzania składek. Nowe regulacje zakładają, że od 2025 roku składki ZUS będą odprowadzane od każdej umowy zlecenia, niezależnie od wysokości wynagrodzenia. Co więcej, obowiązek ten ma objąć również umowy o dzieło, z których korzystają głównie artyści, pisarze czy muzycy.
Szacuje się, że wprowadzenie tych zmian może oznaczać zmniejszenie miesięcznego wynagrodzenia netto freelancerów. W przypadku najwięcej zarabiających będzie to nawet 1000 zł. Składki ZUS będą odprowadzane zarówno przez pracowników, jak i zleceniodawców, co znacząco wpłynie na koszty zatrudnienia i wysokość otrzymywanego wynagrodzenia.
Zwolennicy nowych regulacji argumentują, że freelancerzy zyskają nowe uprawnienia, takie jak prawo do emerytury, świadczeń chorobowych i zasiłków macierzyńskich. Rząd twierdzi, że zmiany te mają na celu zapewnienie lepszej ochrony socjalnej dla osób pracujących na umowach cywilnoprawnych. Eksperci zwracają uwagę na wątpliwości dotyczące rzeczywistych korzyści emerytalnych dla freelancerów. Uważają też, że wprowadzenie regulacji spowoduje drastyczne podwyższenie kosztów prowadzenia działalności, co przełoży się na brak zleceń dla freelancerów. Istnieje ryzyko, że zamiast zwiększyć wpływy do budżetu państwa i ZUS, zmiany te mogą prowadzić do strat w miliardach złotych rocznie.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.