Tramwaje i autobusy miejskie jak taksówki. Zapłacimy za każdy pokonany kilometr

Według informacji portalu Forsal.pl, Warszawa planuje zlikwidować popularne bilety czasowe i zastąpić je opłatami opartymi na liczbie przejechanych kilometrów. To rozwiązanie ma zbliżyć warszawski system do modelu funkcjonującego w Londynie, jednak naszemu rodzimemu transportowi wiele jeszcze do niego brakuje.

Komunikacja w Londynie? 11 linii metra, 272 stacje, 402 km tras. Ponad 7500 autobusów podzielonych na 673 linie autobusowe rozwozi pasażerów po 19 tys. przystankach. Do tego bezobsługowa, zautomatyzowana kolej, a nawet linia Emirates, którą można pokonać Tamizę za pomocą kolejki linowej.

Na tym tle Warszawa prezentuje się dość skromnie. 1,5 tys. autobusów, 417 składów tramwajowych, 54 pociągi i SKM. Metro jakie jest każdy widzi. Pomimo mglistych zapowiedzi, że linii będzie pięć do 2050 roku (o ile któryś z prezydentów nie zmieni planów), na razie linii mamy całe dwie. Mimo to płacić będziemy za każdy kilometr. Jak to będzie wyglądało w praktyce?

Nowy system ma być niemal całkowicie cyfrowy. Kluczowym elementem będzie centralne konto pasażera w aplikacji, do którego będzie można przypisać kartę płatniczą. Główną zmianą jest sposób naliczania opłat – zamiast kupowania biletów na określony czas (jak obecnie popularne bilety 20-, 75- czy 90-minutowe), pasażerowie będą płacić za faktycznie przejechane kilometry.

Wprowadzona ma zostać zasada check in/check out, co oznacza, że system będzie rejestrować moment rozpoczęcia i zakończenia podróży każdego pasażera. Opłaty za przejazdy jednorazowe będą naliczane dopiero na koniec dnia, co ma zwiększyć wygodę korzystania z komunikacji miejskiej.

Warszawski Zarząd Transportu Miejskiego (ZTM) argumentuje, że zmiany są konieczne ze względu na przestarzały, 20-letni system obecnie funkcjonujący w mieście. Planowane jest wycofanie biletów kartonikowych oraz obecnej karty miejskiej, choć ZTM zapewnia, że nadal będzie możliwość zakupu biletów długookresowych.

Warto jednak zauważyć, że mimo inspiracji londyńskim systemem, Warszawa stoi przed innymi wyzwaniami infrastrukturalnymi. Planowane zmiany budzą mieszane reakcje. Z jednej strony, system oparty na faktycznie przejechanych kilometrach może być postrzegany jako bardziej sprawiedliwy dla pasażerów. Z drugiej strony, pojawiają się obawy o dostępność systemu dla osób mniej zaznajomionych z technologią cyfrową oraz o potencjalne problemy techniczne, które mogą wystąpić podczas wdrażania nowego rozwiązania.