Strażak opisuje krajobraz po powodzi: „Nie da się opisać tego, co zobaczyliśmy”
Nocne obrazy z południowo-zachodniej Polski, szczególnie z Kłodzka, ukazują rozmiar tragedii, jaką przyniosła niedawna powódź. „Nie da się opisać tego, co zobaczyliśmy w nocy, wjeżdżając do Kłodzka. Ciemność i wszystkie zniszczone rzeczy na ulicy,” relacjonuje Marek Karpowicz, rzecznik prasowy Ochotniczej Straży Pożarnej Ratownictwo Wodne Modlin Twierdza.
Zniszczenia i szabrownicy
Brak prądu sprawia, że miasteczko tonie w ciemnościach, co sprzyja pojawieniu się szabrowników, którzy wykorzystują sytuację do własnych korzyści. Sceneria zniszczeń jest przytłaczająca: domy zniszczone do fundamentów, samochody porzucone w korytach rzek, wszędzie widać ślady zniszczeń.
Serce i solidarność w czasie próby
Mimo tragicznej sytuacji, duch wspólnoty i solidarności jest silny. Ludzie witali strażaków z otwartymi ramionami, dziękując za każdą pomoc. „Ludzie bardzo otwarcie nas witali i dziękowali za każdą pomoc,” wspomina Marek Karpowicz, który przybył do Kłodzka z darami.
Pomoc płynie z całego kraju
Wsparcie jest ogromne – pomoc płynie z różnych części kraju. Dzięki inicjatywie oddolnej strażaków oraz wsparciu wojska, rozpoczęło się już powolne sprzątanie terenów najbardziej dotkniętych przez żywioł. Choć szkody są ogromne, działania te przynoszą nadzieję na odbudowę i powrót do normalności.
Działania długoterminowe
Ratownicy i wolontariusze pracują nieprzerwanie, aby zabezpieczyć co możliwe i przywrócić infrastrukturę. Przywracanie prądu, dostęp do czystej wody i bezpieczeństwo mieszkańców to priorytety, które wymagają czasu i zasobów. Cała społeczność, zarówno lokalna, jak i ogólnokrajowa, jednoczy siły, by stawić czoła tej tragedii.
Z zawodu językoznawca i tłumacz języka angielskiego. W redakcji od samego początku.