Rząd obciąży palaczy dodatkową opłatą. Budżet zarobi krocie
Ministerstwo Finansów przygotowuje nowe regulacje, które mocno uderzą w kieszenie palaczy. Planowane zmiany obejmą zarówno tradycyjne wyroby tytoniowe, jak i coraz popularniejsze e-papierosy oraz podgrzewacze tytoniu. Według oceny skutków regulacji, nowe przepisy mają przynieść budżetowi państwa dodatkowe 3,8 miliarda złotych w ciągu najbliższych 10 lat.
Nowa akcyza na e-papierosy i podgrzewacze tytoniu ma wejść w życie 1 kwietnia 2025 roku, z faktycznym naliczaniem nowych stawek od 1 lipca tego samego roku. Opodatkowanie obejmie wielorazowe papierosy elektroniczne, podgrzewacze tytoniu oraz urządzenia wielofunkcyjne. Dla urządzeń wielorazowych przewidziano jednorazową akcyzę w wysokości 40 złotych.
„Okres użytkowania urządzeń do waporyzacji wynosi średnio ok. 2 lat, zatem stawka akcyzy na te urządzenia zawarta w ich cenie sprzedaży rozłoży się na cały okres użytkowania, co przełoży się na większą akceptowalność takiego rozwiązania przez konsumentów” – czytamy w uzasadnieniu projektu.
W przypadku jednorazowych e-papierosów, akcyza na płyn wzrośnie o 40 złotych. Ministerstwo argumentuje, że „takie rozwiązanie spowoduje zmniejszenie ekonomicznej dostępności jednorazowych papierosów elektronicznych”.
Zmiany nie ominą również tradycyjnych palaczy. Resort finansów opublikował szczegółowe wyliczenia, z których wynika, że cena za paczkę papierosów wzrośnie z obecnych około 16-17 zł do 20,82 zł w 2025 roku, 23,85 zł w 2026 roku i aż 26,54 zł w 2027 roku. Drastycznie podrożeje również tytoń do palenia – opakowanie 50 gramów ma kosztować od 39,59 zł w 2025 roku do 55,84 zł w 2027 roku.
Ministerstwo Finansów szacuje, że nowe przepisy przyniosą budżetowi około 414 milionów złotych rocznie, a w pierwszym niepełnym roku obowiązywania (2025) – 81 milionów złotych. Zmiany dotkną około 30 procent dorosłych Polaków, którzy są palaczami.
Projekt jest obecnie na etapie konsultacji publicznych, które potrwają zaledwie 7 dni. Tak krótki termin budzi kontrowersje, ale resort tłumaczy go koniecznością szybkiego wprowadzenia regulacji w życie.
Nowe przepisy wpisują się w ogólnoeuropejski trend zwiększania opodatkowania wyrobów tytoniowych i ich alternatyw. Rząd argumentuje, że zmiany nie tylko zwiększą wpływy do budżetu, ale mogą też przyczynić się do ograniczenia palenia, co może mieć pozytywny wpływ na zdrowie publiczne. Krytycy zwracają jednak uwagę, że tak drastyczne podwyżki mogą doprowadzić do wzrostu szarej strefy i przemytu papierosów.
Dla branży tytoniowej i vapingowej nadchodzą trudne czasy. Producenci i sprzedawcy będą musieli dostosować się do nowych regulacji, co może wpłynąć na ich strategie cenowe i marketingowe. Dla konsumentów oznacza to konieczność głębszego sięgnięcia do portfela lub – jak ma nadzieję rząd – rozważenia rzucenia nałogu.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.