Poseł radzi w sprawie masła. Wypowiedź wywołała oburzenie
Wypowiedź posła Rafała Kasprzyka z Polski 2050 na temat rosnących cen masła wywołała lawinę komentarzy i krytyki. Parlamentarzysta, pytany o drożyznę, znalazł proste i kontrowersyjne rozwiązanie. Rada padła w czasie, gdy ceny tego podstawowego produktu biją rekordy.
Kontrowersyjna wypowiedź
„Wszyscy musimy trochę oszczędzać” – stwierdził poseł Kasprzyk w rozmowie z mediami. „Nie chodzi o to, by wszystkim odmawiać przyjemności, ale czasem możemy zrezygnować z czegoś, jak masło, żeby dopiąć domowy budżet” – tłumaczył później swoją wypowiedź. Słowa te padły w kontekście dramatycznego wzrostu cen masła, które w 2024 roku podrożało o ponad 30% w porównaniu z rokiem poprzednim.
Wypowiedź posła spotkała się z natychmiastową reakcją ze strony opozycji, szczególnie polityków Prawa i Sprawiedliwości. Były wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł określił słowa parlamentarzysty jako „oderwane od realiów” i wykorzystał je do krytyki obecnej koalicji rządzącej, oskarżając ją o doprowadzenie do „największej drożyzny w historii”.
Dramatyczny wzrost cen
Sytuacja na rynku masła jest alarmująca. W wielu sklepach cena kostki tego produktu osiągnęła już poziom 10 złotych, a eksperci przewidują, że na początku 2025 roku taka cena może stać się standardem. To element szerszego problemu wzrostu kosztów życia, który dotyka polskie gospodarstwa domowe.
Eksperci przedstawiają mniej dramatyczny, choć wciąż niepokojący obraz sytuacji. Bartosz Białas z Santander Bank Polska w wypowiedzi dla MondayNews prognozuje, że w grudniu wzrost cen żywności i napojów bezalkoholowych może przekroczyć 5% w porównaniu rok do roku. Sytuacja może się pogorszyć w pierwszym kwartale 2025 roku, gdy wskaźnik ten może osiągnąć poziom 7-8%.
Według ekspertów, grudzień powinien być względnie stabilny cenowo. Sieci handlowe prawdopodobnie powstrzymają się od podwyżek przed świętami, nie chcąc zniechęcać klientów do zakupów. Jednak prawdziwe wyzwania czekają konsumentów w styczniu, gdy przewidywana jest kolejna fala podwyżek.
Warto zauważyć, że obecna inflacja w Polsce wynosi niespełna 5%, co stanowi znaczącą poprawę w porównaniu z początkiem 2023 roku, kiedy wskaźnik przekraczał 18%. Jednak w niektórych kategoriach produktów, wzrost cen nadal pozostaje znaczący. Szczególnie dotyczy to sektora rekreacji i kultury, gdzie według prognoz inflacja może osiągnąć około 7% rok do roku.
Dla wielu polskich rodzin, szczególnie tych mniej zamożnych, dalszy wzrost cen podstawowych produktów spożywczych może oznaczać poważne problemy z domowym budżetem. Sugestia rezygnacji z masła, choć być może dobrze zamierzona, pokazuje rosnący rozdźwięk między perspektywą polityków a codziennymi problemami zwykłych obywateli.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.