Miliony seniorów dostaną 400 zł miesięcznie do końca życia za każde dorosłe dziecko?
Przez lata to starsze pokolenie wspierało młodszych, a teraz seniorzy głośno domagają się rekompensaty za dekady poświęceń. Ich argument jest prosty – skoro państwo płaci młodym rodzicom za wychowywanie dzieci, dlaczego nie ma pieniędzy dla tych, którzy wychowali dzisiejszych podatników bez grosza wsparcia? Jest petycja.

Fot. Shutterstock / Warszawa w Pigułce
Petycje lecą do prezydenta jedna za drugą
Sprawa nabiera rozpędu. W 2023 roku pierwsza petycja trafiła do Kancelarii Prezydenta Andrzeja Dudy, a w maju 2025 roku wpłynęła kolejna do Kancelarii Prezydenta RP. Autorzy nie poddają się i coraz śmielej formułują swoje żądania. W petycjach wprost piszą, że „rodzice tych dzieci mają dziś niskie, często głodowe emerytury i są zawsze pomijani w przyznawaniu fruktów z budżetu państwa po 1989 roku”.
Seniorzy czują się oszukani przez system. Podczas gdy współczesne rodziny otrzymują 800 plus, 300 plus na wyprawkę szkolną, becikowe czy babciowe, oni przez całe życie nie dostali z budżetu państwa ani złotówki. Wszystko musieli robić własnymi siłami, często w warunkach, które dzisiejsze pokolenie rodziców uznałoby za niewystarczające. Teraz patrzą, jak państwo hojnie obsypuje młodszych pieniędzmi, podczas gdy oni żyją z niskich emerytur.
Matematyka robi wrażenie
Liczby mówią same za siebie i pokazują skalę poczucia niesprawiedliwości starszego pokolenia. Rodzice, którzy wychowali dzieci bez wsparcia państwa, stracili potencjalnie 172 800 złotych za każde dziecko. To kwota, jaką otrzymałyby dzisiejsze rodziny za 12 lat pobierania 800 plus. Wystarczy pomnożyć 800 złotych przez 12 miesięcy i przez 12 lat, aby zobaczyć, jak wielkie pieniądze przeszły im koło nosa.
Dla rodziny z dwójką dzieci to już ponad 345 tysięcy złotych straconych korzyści. To kwota, za którą można kupić mieszkanie w mniejszym mieście lub znacząco poprawić warunki życia na emeryturze. Dla wielu seniorów to matematyczne wyliczenie stało się podstawą do domagania się sprawiedliwości od państwa.
Najwięcej do zyskania mają rodzice z czasów PRL-u, ale problem nie ogranicza się tylko do nich. Kwestia dotyczy również dzisiejszych pięćdziesięciolatków, których dzieci były już dorosłe, gdy w 2016 roku ruszał program 500 plus. Oni również nie mogli skorzystać z żadnej formy wsparcia i czują się pokrzywdzeni przez system, który minął ich bez śladu.
Seniorzy nie mają wygórowanych oczekiwań i przedstawiają bardzo konkretną propozycję. Świadczenie 800 plus miałoby przysługiwać za każde wychowane i pracujące dziecko, które w Polsce płaci podatki. Jeśli rodzice wychowali jedno dziecko, dostaliby po 400 złotych za każde. Za dwoje dzieci każdy z rodziców otrzymałby pełne 800 złotych miesięcznie.
Kluczowym warunkiem jest aktywność zawodowa dorosłego dziecka w Polsce. To logiczne – państwo ma zwracać inwestycję tym, którzy wychowali obecnych podatników. W czasach kryzysu demograficznego, kiedy każdy młody człowiek na rynku pracy to skarb, argument o wkładzie seniorów w budowanie dzisiejszego społeczeństwa brzmi bardzo przekonująco.
Ministerstwo stawia mur, ale presja rośnie
Urzędnicy przyjęli postulaty seniorów z chłodnym dystansem. Departament polityki rodzinnej resortu rodziny i polityki społecznej jasno stwierdził, że „ustawa o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci nie reguluje zagadnień związanych z dodatkami do emerytur”. Tym samym propozycja została odrzucona już na poziomie ministerialnym, zanim trafiła do szerszej dyskusji publicznej.
To jednak nie powstrzymuje seniorów przed dalszymi działaniami. Presja społeczna rośnie, a w internecie regularnie wraca temat rekompensat. Rodzice, którzy nigdy nie otrzymali żadnego „plusa”, nie zamierzają milczeć i czują się pominięci w strumieniu rządowych pieniędzy, który od lat płynie do młodszych pokoleń. Ich argumentacja opiera się na fundamentalnej kwestii sprawiedliwości międzypokoleniowej.
Wprowadzenie 800 plus dla seniorów oznaczałoby gigantyczne obciążenie budżetowe, które może przekroczyć możliwości państwa. W Polsce mieszka około 9 milionów emerytów, a zdecydowana większość z nich wychowała co najmniej jedno dziecko. Nawet jeśli tylko połowa z nich otrzymałaby świadczenie, koszt wyniósłby około 3,6 miliarda złotych miesięcznie.
W skali roku to już ponad 43 miliardy złotych – kwota porównywalna z całkowitym budżetem obecnego programu 800 plus dla dzieci. To właśnie względy finansowe prawdopodobnie decydują o chłodnym przyjęciu propozycji przez rząd. Przy obecnych wyzwaniach budżetowych, w tym wysokich wydatkach na obronność, trudno sobie wyobrazić wprowadzenie tak kosztownego programu bez drastycznych cięć w innych obszarach.
Jednorazowa rekompensata jako kompromis
Ponieważ regularne świadczenie 800 plus dla seniorów wydaje się trudne do przeforsowania ze względów budżetowych, pojawiają się alternatywne pomysły. Jednym z kompromisowych rozwiązań mogłaby być jednorazowa rekompensata w wysokości kilkunastu tysięcy złotych dla rodziców dzieci, które dziś pracują i płacą podatki w Polsce.
Taka opcja byłaby znacznie mniej obciążająca dla budżetu niż regularne miesięczne wypłaty, ale wciąż stanowiłaby formę uznania dla wkładu starszego pokolenia w budowanie dzisiejszego społeczeństwa. Niektórzy ekonomiści argumentują, że to sprawiedliwe rozwiązanie, w którym państwo zwróciłoby przynajmniej część kosztów poniesionych przez rodziców w czasach, gdy nie było żadnych programów wsparcia.
Precedens może otworzyć furtkę
Sytuacja staje się bardziej interesująca w kontekście innych planów rządowych. Ministerstwo Pracy zapowiedziało już w niektórych projektach, dotyczących na przykład umów cywilnoprawnych, że nowe przepisy mogą działać z mocą wsteczną. Jeśli taki precedens zostanie ustanowiony w polskim prawie, może to otworzyć drogę do wprowadzenia świadczeń dla seniorów z mocą wsteczną.
Teoretycznie nie ma prawnych przeszkód, żeby nowe świadczenie obejmowało także dzieci wychowane przed uruchomieniem programów wsparcia rodzin. Wszystko zależy od woli politycznej i znalezienia odpowiednich środków w budżecie państwa. Jeśli rząd zdecyduje się na taki krok, będzie to rewolucja w podejściu do sprawiedliwości międzypokoleniowej.
Argumentacja seniorów opiera się na bardzo mocnych fundamentach etycznych i społecznych. Dzisiejsi emeryci nie tylko wychowali obecne pokolenie podatników, ale także przez dziesięciolecia płacili składki na system emerytalny. Teraz, gdy potrzebują wsparcia, czują się zapomniani przez państwo, które ignoruje tych, którzy położyli podwaliny pod dzisiejszą Polskę.
Pomysłodawcy podkreślają, że to forma elementarnej sprawiedliwości społecznej, ponieważ wychowanie nowych podatników to konkretny i mierzalny wkład w rozwój państwa. W dobie kryzysu demograficznego i starzejącego się społeczeństwa argument ten nabiera szczególnej wagi. Każde dziecko wychowane przez dzisiejszych seniorów to przyszły pracownik, który będzie płacił podatki i składki na emerytury kolejnego pokolenia.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.