Lider KOD zaatakowany na Dworcu Centralnym. „Nikt nie zareagował”
Mateusz Kijowski, Lider Komitetu Obrony Demokracji został zaatakowany na Dworcu Centralnym. Jak sam relacjonuje dostał trzy lub cztery ciosy w kark i głowę. Najprawdopodobniej napastnik nie miał świadomości kogo atakuje.
„Nic mi się nie stało. Wezwałem ochronę, atakujący został odprowadzony na komisariat, gdzie ja oraz on złożyliśmy krótkie słowne wyjaśnienia oraz daliśmy spisać swoje dokumenty. Po drodze atakujący poinformował, że zaatakował mnie, bo za nim chodziłem, donosiłem „IM”, gdzie jest, a oni chcą go zastrzelić. Wyglądał na zmęczonego życiem, być może pod wpływem środków zmieniających świadomość” – napisał Mateusz Kijowski opisując zajście. Dodał, że nie chciał ujawniać informacji o zajściu, ale wiadomość wyszła od znajomej osoby.
Skomentował też sytuacje, która panowała na Dworcu: „Nawet kiedy krzyknąłem „Policja!”, nikt nie zareagował w żaden sposób mimo, że kilka osób interesowało się i przyglądało temu, co się dzieje. Tak, wiem, nie broczyłem krwią leżąc na ziemi. Zawsze staram się reagować, kiedy widzę agresję i muszę przyznać, że ta obojętność niemile mnie zaskoczyła” – przyznał Mateusz Kijowski.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.