Państwo wzięło pieniądze obywateli. Droga do ich odzyskania niemal niemożliwa
Najczarniejsza karta w dziejach polskiego wymiaru sprawiedliwości wciąż się pisze, gdy Naczelny Sąd Administracyjny od lat systematycznie odmawia zwrotu skradzionych przez państwo pieniędzy dziesiątkom tysięcy polskich rodzin, które stały się ofiarami bezprecedensowej machiny fiskalnej działającej z pełną aprobatą najwyższej instancji sądowej w kraju. Ta dramatyczna saga, która dotyka fundamentów praworządności oraz zaufania obywateli do instytucji państwowych, ujawnia skalę systemowego zniszczenia mechanizmów ochrony praw jednostki, gdzie sąd, który powinien być ostatnim bastionem sprawiedliwości, przekształcił się w główne narzędzie opresji fiskalnej wymierzonej w zwykłych Polaków.

Fot. Warszawa w Pigułce
Historia tak zwanych ulgowiczów meldunkowych stanowi wstrząsający przykład tego, jak najwyższa instancja sądowa w Polsce może przez całe lata świadomie uczestniczyć w systemowym łamaniu konstytucyjnych praw obywatelskich, ignorując podstawowe zasady praworządności oraz sprawiedliwości społecznej w imię wygody administracyjnej oraz unikania przyznania się do błędów orzeczniczych. Przez siedem długich lat Naczelny Sąd Administracyjny nie tylko przyzwalał, ale aktywnie wspierał bezrefleksyjne nakładanie przez aparat skarbowy pseudopodatków na około dwadzieścia tysięcy zwykłych polskich rodzin, które miały pełne prawo skorzystać z ulg podatkowych przewidzianych przez obowiązujące wówczas przepisy prawa.
Zamiast wypełnić swój konstytucyjny obowiązek oraz skierować fundamentalne pytanie prawne do Trybunału Konstytucyjnego w celu wyjaśnienia wątpliwości dotyczących zgodności stosowanych praktyk fiskalnych z najwyższym prawem w państwie, sędziowie NSA przez lata mechanicznie zatwierdzali decyzje organów podatkowych, skazując tysiące niewinnych obywateli na finansową ruinę oraz wieloletnie batalje sądowe. Ta postawa najwyższej instancji sądowej w kraju była szczególnie bulwersująca, ponieważ wątpliwości konstytucyjne dotyczące stosowanych przez fiskus praktyk były oczywiste dla każdego prawnika posiadającego elementarną wiedzę z zakresu prawa podatkowego oraz konstytucyjnego.
Mechanizm, który doprowadził do tej bezprecedensowej sytuacji, polegał na masowym kwestionowaniu przez organy skarbowe prawa polskich obywateli do korzystania z ulg podatkowych związanych z miejscem zameldowania, co w praktyce oznaczało retroaktywne nakładanie dodatkowych obciążeń fiskalnych na osoby, które działały w pełnej zgodności z obowiązującymi wówczas przepisami oraz w zaufaniu do stabilności systemu prawnego. Te rodziny, często o skromnych dochodach, znalazły się nagle w sytuacji, gdzie państwo żądało od nich zwrotu korzyści podatkowych, które wcześniej zostały im przyznane na podstawie obowiązujących przepisów oraz po spełnieniu wszystkich wymaganych warunków formalnych.
Sędziowie Naczelnego Sądu Administracyjnego, zamiast dokładnie przeanalizować konstytucyjną problematykę tych spraw oraz zbadać, czy działania organów podatkowych nie naruszają fundamentalnych zasad pewności prawa oraz ochrony praw nabytych, przez lata wydawali wyroki mechanicznie popierające stanowisko fiskusa. Ta postawa była tym bardziej niewybaczalna, że każda sprawa ulgowiczów meldunkowych dotyczyła identycznych problemów prawnych, które mogły zostać rozstrzygnięte raz na zawsze poprzez skierowanie pytania prawnego do Trybunału Konstytucyjnego, co pozwoliłoby na uniknięcie wieloletnich cierpień tysięcy polskich rodzin.
Okoliczności, w jakich NSA ostatecznie wycofał się ze swojej destrukcyjnej linii orzeczniczej po siedmiu latach systematycznego łamania praw obywatelskich oraz po wydaniu ponad tysiąca skandalicznych wyroków, które godziły w podstawy praworządności, również nie przynoszą chluby tej instytucji sądowej. Zmiana podejścia nastąpiła nie w wyniku rzetelnej analizy prawnej czy samokontroli sędziowskiej, lecz wyłącznie pod presją różnorodnych forteli procesowych oraz działań medialnych prowadzonych przez Fundację Praw Podatnika, która przez lata systematycznie demontowała argumenty prawne używane przez sędziów NSA do usprawiedliwiania ich błędnej linii orzeczniczej.
Fakt, że sędziowie najwyższej instancji sądowej w kraju musieli zostać zmuszeni do zmiany swojego stanowiska przez organizację pozarządową oraz że nie byli w stanie sami dostrzec oczywistych błędów w swojej argumentacji prawnej, dowodzi fundamentalnej nierzetelności w podejściu do spraw zwykłych obywateli oraz braku należytej staranności w wykonywaniu najważniejszych obowiązków sędziowskich. Ta sytuacja ujawnia głębokie problemy w funkcjonowaniu polskiego wymiaru sprawiedliwości, gdzie sędziowie najwyższych instancji mogą przez lata ignorować oczywiste argumenty prawne oraz konstytucyjne, dopóki nie zostaną zmuszeni do zmiany stanowiska przez zewnętrzną presję.
Jednak najbardziej bulwersujące oraz nieetyczne zachowanie sędziów NSA miało miejsce po tym, jak zostali zmuszeni do zmiany swojej linii orzeczniczej. Zamiast przyznać się do popełnionych błędów oraz umożliwić pokrzywdzonym obywatelom odzyskanie bezprawnie pobranych przez państwo pieniędzy, sędziowie NSA postanowili dla własnej wygody oraz w celu uniknięcia odpowiedzialności za swoje wcześniejsze decyzje, systematycznie uniemożliwiać odzyskanie środków finansowych przez osoby skrzywdzone ich błędną linią orzeczniczą. Ta postawa stanowi przykład skrajnego cynizmu sędziowskiego oraz całkowitego lekceważenia podstawowych zasad sprawiedliwości oraz moralności.
W celu zablokowania możliwości odzyskania pieniędzy przez pokrzywdzonych, sędziowie NSA nie mieli żadnych oporów przed zastosowaniem niedopuszczalnej prawotwórczej wykładni przepisów, która w praktyce oznaczała likwidację ważnych zabezpieczeń praw obywateli podatników przewidzianych przez system prawny. Ta arbitralna interpretacja prawa, dokonana wyłącznie w celu uniknięcia konsekwencji własnych błędów, stanowi przykład fundamentalnego naruszenia zasady podziału władz oraz przekroczenia uprawnień sądowych, które powinny ograniczać się do stosowania prawa, a nie do jego tworzenia zgodnie z własnymi interesami.
Sędziowie NSA uczynili całkowitą fikcję z instytucji wznowienia postępowania administracyjnego oraz mechanizmu stwierdzania nieważności decyzji administracyjnych, które stanowią fundamentalne narzędzia ochrony praw obywatelskich w przypadku wykrycia błędów w działaniu organów państwowych. Poprzez arbitralną reinterpretację tych przepisów, NSA faktycznie zlikwidował możliwość skutecznego dochodzenia roszczeń przez osoby pokrzywdzone nieprawomocnymi decyzjami administracyjnymi, co oznacza systemowe osłabienie pozycji prawnej obywateli wobec aparatu państwowego oraz zachęcenie organów administracji do bezkarnego łamania prawa.
Jeszcze bardziej skandalicznym działaniem sędziów NSA było uniemożliwienie obywatelom odzyskania bezprawnie pobranego przez państwo majątku nawet po wydaniu przez Trybunał Konstytucyjny korzystnego dla pokrzywdzonych wyroku, który potwierdził niekonstytucyjność działań organów skarbowych w sprawach ulgowiczów meldunkowych. Ten bezprecedensowy akt nieposłuszeństwa wobec najwyższej instancji konstytucyjnej w kraju oraz ignorowanie wiążącego orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego stanowi przykład całkowitego załamania systemu oraz może być interpretowany jako forma sądowego buntu przeciwko porządkowi konstytucyjnemu.
Postępowanie sędziów NSA w tej sprawie oznacza systematyczne niszczenie fundamentów praworządności oraz podważanie zaufania obywateli do instytucji państwowych, które powinny służyć ochronie ich praw, a nie być narzędziem ich systematycznego łamania. Przez swoje działania sędziowie najwyższej instancji sądowej w Polsce de facto przekształcili sąd administracyjny w instrument opresji fiskalnej oraz pozbawili obywateli skutecznych środków prawnych ochrony przed arbitralnymi działaniami organów podatkowych.
Długoterminowe konsekwencje tej sądowej patologii wykraczają daleko poza indywidualne krzywdy pokrzywdzonych rodzin oraz dotykają samych podstaw funkcjonowania demokratycznego państwa prawa. Kiedy najwyższa instancja sądowa w kraju systematycznie łamie podstawowe zasady sprawiedliwości oraz ignoruje orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, oznacza to faktyczny koniec praworządności oraz przekształcenie systemu prawnego w narzędzie arbitralnej władzy sędziowskiej działającej wyłącznie we własnym interesie.
Sprawa ulgowiczów meldunkowych stanowi przełomowy precedens, który pokazuje, jak daleko mogą posunąć się przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości w łamaniu podstawowych praw obywatelskich, gdy nie podlegają żadnej rzeczywistej kontroli oraz odpowiedzialności za swoje decyzje. Ten przypadek ujawnia fundamentalne słabości polskiego systemu prawnego, gdzie brak skutecznych mechanizmów kontroli nad działalnością sędziów najwyższych instancji może prowadzić do sytuacji, w której to właśnie sądy stają się głównym źródłem naruszania praw obywatelskich.
Systemowa bezkarność sędziów NSA w tej sprawie tworzy niebezpieczny precedens, który może zachęcać innych przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości do podobnych działań oraz systematycznie podważać autorytet całego systemu sądowego w Polsce. Kiedy obywatele tracą zaufanie do sądów jako ostatniej instancji ochrony swoich praw, oznacza to faktyczny koniec demokratycznego państwa prawa oraz otwarcie drogi do arbitralnej władzy sędziowskiej niepoddającej się żadnej kontroli społecznej czy instytucjonalnej.
Dramatyczne konsekwencje finansowe dla pokrzywdzonych rodzin są równie bulwersujące co systemowe zniszczenie praworządności. Tysiące polskich gospodarstw domowych, które działały w pełnej zgodności z obowiązującym prawem oraz w zaufaniu do stabilności systemu prawnego, zostały pozbawione znaczących kwot pieniężnych oraz skazane na wieloletnie batalie sądowe, które pochłonęły nie tylko ich oszczędności, ale także zdrowie oraz siły psychiczne potrzebne do normalnego funkcjonowania.
Wiele z tych rodzin znalazło się w dramatycznej sytuacji finansowej, zmuszone do zaciągania kredytów czy sprzedaży majątku w celu spłaty żądań organów skarbowych popartych przez NSA, podczas gdy ich pieniądze zostały bezprawnie zatrzymane przez państwo na mocy wyroków, które Trybunał Konstytucyjny ostatecznie uznał za sprzeczne z konstytucją. Te osoby, mimo korzystnego orzeczenia najwyższej instancji konstytucyjnej, nadal nie mogą odzyskać swoich środków z powodu cynicznych działań sędziów NSA, którzy przedkładają własną wygodę nad sprawiedliwość oraz prawa obywatelskie.
Międzynarodowy wizerunek Polski jako państwa respektującego praworządność oraz chroniącego prawa obywatelskie również ponosi poważne szkody w wyniku tej sprawy. Kiedy najwyższa instancja sądowa w kraju systematycznie łamie podstawowe standardy sprawiedliwości oraz ignoruje orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, oznacza to, że Polska nie spełnia elementarnych kryteriów demokratycznego państwa prawa uznawanych przez społeczność międzynarodową oraz instytucje europejskie.
Ta sytuacja może mieć negatywne konsekwencje dla pozycji Polski w strukturach europejskich oraz wpłynąć na postrzeganie kraju przez zagranicznych inwestorów oraz partnerów międzynarodowych, którzy oczekują stabilności systemu prawnego oraz poszanowania podstawowych praw obywatelskich jako warunków współpracy gospodarczej oraz politycznej. Systematyczne łamanie praworządności przez instytucje sądowe może prowadzić do izolacji międzynarodowej oraz pogorszenia pozycji negocjacyjnej Polski w rozmowach z partnerami zagranicznymi.
Sprawa ulgowiczów meldunkowych powinna stać się katalizatorem fundamentalnych reform systemu sprawiedliwości w Polsce, które wprowadzą skuteczne mechanizmy kontroli nad działalnością sędziów najwyższych instancji oraz zapewnią rzeczywistą odpowiedzialność za łamanie podstawowych praw obywatelskich. Bez takich reform polska demokracja pozostanie w stanie permanentnego zagrożenia ze strony arbitralnej władzy sędziowskiej, która może bezkarnie niszczyć fundamenty praworządności oraz pozbawiać obywateli skutecznej ochrony prawnej.

Z zawodu językoznawca i tłumacz języka angielskiego. W redakcji od samego początku.