Coś dziwnego dzieje się na kontach Polaków. Eksperci w szoku, ostrzegają przed błędem, który popełnia 67% ludzi

W sierpniu 2025 roku na kontach bankowych Polaków znalazło się rekordowe 1,39 biliona złotych. To imponująca suma, która mogłaby świadczyć o naszej rosnącej zamożności. Problem w tym, że większość z nas popełnia jeden fundamentalny błąd – i przez to realnie ubożeje mimo odkładania pieniędzy. Dane NBP pokazują skalę problemu, a wiceprezes banku centralnego wprost przyznaje, że zjawisko jest większe niż zakładano.

Fot. Warszawa w Pigułce

Liczby mówią jedno, rzeczywistość drugie

Dane Narodowego Banku Polskiego wydają się optymistyczne. W sierpniu 2025 roku depozyty gospodarstw domowych osiągnęły 1,39 biliona złotych – to wzrost o 123 mld zł rok do roku, czyli niemal 10%. Lipiec był szczególnie spektakularny: Polacy wpłacili na lokaty rekordowe 90 mld zł, najwięcej w historii.

Marta Kightley, wiceprezes NBP, w rozmowie z PAP przyznała wprost: „Zakładaliśmy, że nastąpi jakaś odbudowa oszczędności, jednak okazała się ona większa od naszych przewidywań”. Brzmi jak dobra wiadomość. Ale jest haczyk.

Większość tych pieniędzy leży w miejscach, gdzie praktycznie nie pracują. Ponad 67% całości, czyli około 1,3 bln zł, to depozyty bieżące – zwykłe rachunki bankowe i niskooprocentowane konta oszczędnościowe. Tylko 33% trafia na lokaty terminowe, które przynoszą wyższe odsetki.

Kiedy oszczędzanie oznacza stratę

Matematyka jest bezlitosna. We wrześniu 2025 roku inflacja w Polsce wyniosła 2,9% rok do roku – wynika z danych GUS. Brzmi nieźle, zwłaszcza po dwucyfrowych poziomach z 2022-2023. Problem pojawia się, gdy zestawimy to z rzeczywistym oprocentowaniem depozytów.

Według NBP średnie oprocentowanie wszystkich lokat w sierpniu wynosiło zaledwie 3,73% w skali roku. To już samo w sobie niewiele powyżej inflacji. Ale jest gorzej – od każdego zysku trzeba odprowadzić 19% podatku Belki. Po jego odjęciu realne oprocentowanie spada do około 3% rocznie.

Dla tych, którzy trzymają pieniądze na rachunkach bieżących, sytuacja jest dramatyczna. Średnie oprocentowanie takich depozytów to raptem 0,7%. Po odjęciu podatku zostaje około 0,57%. Przy inflacji 2,9% oznacza to realną stratę ponad 2% rocznie.

Osoba mająca 100 tys. zł na nieoprocentowanym koncie traci więc rocznie około 2900 zł siły nabywczej. Za te same pieniądze za rok kupi mniej niż dziś.

Dlaczego banki nie walczą o nasze pieniądze

Można by pomyśleć, że przy takiej sumie oszczędności banki będą rywalizować o klientów, oferując coraz wyższe oprocentowanie. Rzeczywistość jest inna.

Maciej Kikta, główny analityk Expander Advisors, wyjaśnia problem: „Główna przyczyna to ogromna nadpłynność sektora bankowego. Banki nie są zainteresowane dalszym pozyskiwaniem depozytów, zatem oferty proponowane Klientom pozostawiają wiele do życzenia. To na tyle powszechna sytuacja, że banki nie konkurują również między sobą – oprocentowanie lokat jest niskie i nic nie zapowiada szybkiej zmiany. Sporadycznie pojawiające się 'promocje’ w ramach których banki oferują lepsze oprocentowanie kierowane są przede wszystkim do nowych Klientów i mają ich zachęcić do zakładania rachunków bankowych, oraz korzystania z pozostałych produktów bankowych. Jednocześnie jednak, lokaty wciąż są popularne, ze względu na łatwość ich zakładania. Chociaż obligacje skarbu państwa nie tylko uważane są za bezpieczniejsze, ale również mogą aktualnie przynieść większe zyski, to ze względu na sposób, w jaki można je nabywać, wciąż nie są tak popularne jak lokaty”.

Dobrze obrazuje to porównanie stopy referencyjnej NBP z oprocentowaniem depozytów. Obecnie stopa referencyjna wynosi 4,75% (po obniżce we wrześniu), a średnie oprocentowanie lokat to 3,73%. Różnica wynosi ponad pełny punkt procentowy.

Brak „wojny o lokaty” widać też w reakcji banków na zmiany stóp procentowych. Po każdej obniżce przez NBP banki błyskawicznie obcinają oprocentowanie depozytów. Po obniżce we wrześniu aż 8 instytucji zmniejszyło stawki na lokatach, a tylko 3 je podniosły.

Jarosław Sadowski z portalu Rankomat.pl ostrzega: „Dostosowania po stronie oprocentowania standardowych lokat następują bardzo szybko, szybciej niż w przypadku innych produktów bankowych”.

Co się dzieje z pieniędzmi Polaków

Intensywne oszczędzanie ma daleko idące skutki dla całej gospodarki. Z jednej strony wysoki poziom depozytów zapewnia bankom płynność. Z drugiej – ograniczona konsumpcja spowalnia wzrost gospodarczy.

Według projekcji Komisji Europejskiej wzrost PKB Polski wyniesie 3,3% w 2025 roku oraz 3% w 2026 roku. To solidne tempo, ale niższe od potencjału, który mógłby być wykorzystany przy wyższej konsumpcji wewnętrznej.

Badanie SW Research na zlecenie Allegro pokazuje, że 86% Polaków jest bardziej ostrożnych w wydawaniu pieniędzy niż rok temu. 62% ograniczyło wydatki na kulturę, meble i elektronikę. Ponad połowa oszczędza na pielęgnacji ciała, rekreacji i odzieży.

Paradoksalnie mimo tej ostrożności wartość miesięcznych wydatków na osobę zwiększyła się o 55,3% – z 1000 zł do 1600 zł w 2023 roku. To pokazuje, jak mocno inflacja uderzyła w portfele, nawet przy ograniczaniu konsumpcji.

Kiedy sytuacja się zmieni

Goldman Sachs prognozuje, że NBP może obniżyć stopy procentowe z obecnego poziomu 4,75% do docelowego 3,5%. Dla oszczędzających to zła wiadomość – oprocentowanie lokat będzie spadać.

Bank Santander przewiduje, że stopy spadną do końca 2025 roku do poziomu 5%, ale to mniej agresywne obniżki niż pierwotnie planowano. Według analityków ING średnie oprocentowanie najlepszych lokat i kont oszczędnościowych pod koniec września wynosiło około 5,3% – to niemal 0,2 punktu procentowego mniej niż rok temu.

Warto zauważyć, że najwyżej oprocentowane oferty mają liczne ograniczenia. Wymagają założenia konta osobistego, zgód marketingowych, limitują kwoty lub czas trwania promocji. Według NBP przeciętny Polak godził się w lipcu na odsetki niższe niż 3,8% w skali roku.

Co to oznacza dla ciebie

Jeśli należysz do 67% Polaków trzymających oszczędności na rachunkach bieżących, każdy miesiąc to realna strata. Przy inflacji 2,9% i zerowym oprocentowaniu tracisz rocznie prawie 3% siły nabywczej swoich pieniędzy.

Na 50 tys. zł to około 1450 zł rocznie. Na 100 tys. zł – prawie 3000 zł. Te pieniądze po prostu znikają, choć liczby na koncie pozostają bez zmian.

Sprawdź więc swoje konta bankowe. Jeśli większość środków leży na rachunku bieżącym lub słabo oprocentowanym koncie, warto rozważyć przeniesienie części na produkty lepiej chronione przed inflacją.

Porównaj oferty banków. Choć średnia wynosi 3,73%, niektóre promocyjne lokaty oferują nawet 7% na 6 miesięcy – jak VeloBank dla klientów z regularnymi wpływami. Bank Millennium daje 5,5% przez 91 dni dla kwot do 100 tys. zł. PKO Bank Polski oferuje 4% z możliwością zwiększenia o 0,5 punktu przy systematycznych wpłatach.

Są to oferty z ograniczeniami, ale nawet krótkoterminowa lokata z wyższym oprocentowaniem pozwoli przynajmniej częściowo ochronić się przed inflacją.

Alternatywy dla lokat bankowych

Przy tak niskim realnym oprocentowaniu depozytów coraz więcej osób rozważa inne formy oszczędzania. Obligacje skarbowe stają się coraz popularniejsze – w I kwartale 2025 roku Polacy posiadali ich na kwotę 197 mld zł, o 25,8% więcej niż rok wcześniej.

Trade Republic, nowy gracz na polskim rynku, oferuje oprocentowanie na poziomie stopy referencyjnej NBP – obecnie 4,25% od całego salda bez limitów. Kamil Szymański, Country Manager dla Polski, podkreśla: „Zamiast co kwartał polować na 'okazje’ oszczędnościowe, w których realnie wychodzi zysk na poziomie 0,7%, stawiamy na prostą regułę: tyle, ile płaci NBP”.

Fundusze inwestycyjne o niskim ryzyku lub stopniowe inwestowanie w akcje spółek dywidendowych to kolejne opcje. Dane NBP pokazują, że gospodarstwa domowe posiadają jednostki uczestnictwa funduszy warte niemal 197 mld zł – wzrost o ponad 25% rok do roku.

Każda z tych alternatyw niesie jednak większe ryzyko niż depozyty bankowe objęte gwarancją BFG. Przed podjęciem decyzji warto dokładnie przeanalizować swoją sytuację finansową i tolerancję ryzyka.

Skutki społeczne nieefektywnego oszczędzania

Nieumiejętne zarządzanie oszczędnościami przez miliony Polaków pogłębia nierówności majątkowe. Ci, którzy mają wiedzę finansową i aktywnie zarządzają środkami, bogacą się kosztem tych, którzy nie potrafią skutecznie chronić oszczędności przed inflacją.

Badanie przeprowadzone na zlecenie Banku Millennium pokazuje, że tylko 13% Polaków inwestuje swoje oszczędności – choć to wzrost o 2 punkty procentowe w porównaniu do ubiegłego roku. Blisko 90% respondentów ocenia swoją wiedzę na temat inwestowania jako przeciętną, słabą lub żadną.

Z raportu Finance Street wynika, że 21,8% Polaków w 2025 roku zadeklarowało całkowity brak oszczędności. Około 24% ma odłożone do 5000 zł. Z badania Santander Consumer Banku dowiadujemy się, że 17% Polaków przyznaje, że czasami brakuje im pieniędzy pod koniec miesiąca, a 5% musi się zapożyczać lub korzystać z poduszki finansowej.

Osoby, które dziś trzymają pieniądze na niskooprocentowanych kontach, za 20-30 lat mogą okazać się znacznie uboższe od rówieśników, którzy już teraz inwestują inteligentnie. To może prowadzić do społecznej frustracji i pogłębiania podziałów klasowych.

Kiedy warto działać

Czas nie jest sprzymierzeńcem oszczędzających na nieoprocentowanych kontach. Każdy miesiąc zwłoki to realna strata siły nabywczej. Inflacja nie czeka, a dalsze obniżki stóp procentowych przez NBP sprawią, że oprocentowanie lokat będzie jeszcze niższe.

Goldman Sachs przewiduje, że stopy mogą spaść do 3,5% – to oznaczałoby jeszcze niższe oprocentowanie depozytów w przyszłości. Teraz jest więc dobry moment na zabezpieczenie dłuższych lokat z obecnym, relatywnie korzystnym oprocentowaniem.

Warto też pamiętać o podstawowej zasadzie zarządzania finansami: nie trzymać wszystkich jajek w jednym koszyku. Część środków powinna być na łatwo dostępnym koncie na nagłe wydatki (eksperci zalecają 3-6 miesięcznych kosztów życia), część na lokatach terminowych, a część w inwestycjach długoterminowych dostosowanych do profilu ryzyka.

Regularne monitorowanie finansów i aktywne zarządzanie oszczędnościami to nie luksus, ale konieczność w czasach, gdy nawet przy niskiej inflacji siła nabywcza nieaktywnych pieniędzy systematycznie spada.

Źródła: Narodowy Bank Polski, Goldman Sachs, Główny Urząd Statystyczny, Bank Santander, Expander Advisors, Rankomat.pl, SW Research, Finance Street, Santander Consumer Bank, Bank Millennium

Obserwuj nas w Google News
Obserwuj
Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: Kontakt@warszawawpigulce.pl

Copyright © 2023 Niezależny portal warszawawpigulce.pl  ∗  Wydawca i właściciel: Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: Kontakt@warszawawpigulce.pl