Niemiecki ekspert przestrzega przed przyjazdem do Polski. „Szykuj się na szok”

„Jeśli myślisz, że Polska to wciąż kraj, gdzie na drodze wolno więcej – szykuj się na szok i potężne wydatki”. Takie przesłanie płynie z głośnego wywiadu, którego udzielił Alfons Bärwald, instruktor nauki jazdy z przygranicznego Liepgarten. Niemiecki ekspert ostrzega swoich rodaków przed podróżą nad Wisłę bez znajomości nowych realiów. A te są brutalne: więzienie za prędkość, konfiskata aut i mandaty, które w przeliczeniu na euro bolą bardziej niż te w Berlinie.

Fot. Pixabay

Jeszcze dekadę temu to polscy kierowcy jechali do Niemiec z duszą na ramieniu, bojąc się tamtejszej „Polizei”. Dziś sytuacja uległa dramatycznemu odwróceniu. Polska, walcząc z piratami drogowymi, wprowadziła jedne z najsurowszych przepisów w tej części Europy. Zmiany, które weszły w życie w 2022 roku, a następnie zostały zaostrzone w 2025 roku, sprawiły, że zagraniczni kierowcy wpadają w pułapki prawne, o których nie mieli pojęcia.

„Polskie przepisy są surowsze niż nasze”. Głos z Niemiec

Alfons Bärwald w rozmowie z serwisem „Nordkurier.de” nie ukrywa podziwu dla polskiego ustawodawcy. Wskazuje na statystyki: w Meklemburgii-Pomorzu Przednim liczba ofiar śmiertelnych rośnie, podczas gdy Polska radykalnymi krokami próbuje zatrzymać spiralę śmierci na drogach.

– Polska ma na swoich drogach podobne problemy co Niemcy, ale Polacy coś w tej sprawie robią – zauważa instruktor.

Jego zdaniem niemieckie władze powinny wziąć przykład z Warszawy i zaostrzyć własne regulacje. Dla nierozważnych podróż do Polski może skończyć się finansową katastrofą. Bärwald wylicza konkretne przykłady: przekroczenie prędkości o niecałe 30 km/h w Polsce to wydatek rzędu 400 złotych (ok. 93 euro). W Niemczech taryfikator za podobne wykroczenie jest znacznie łagodniejszy. A to dopiero wierzchołek góry lodowej.

Taryfikator poszedł do góry. Ile zapłacisz w 2025 roku?

Wielu kierowców – zarówno z Polski, jak i z zagranicy – wciąż żyje w przekonaniu, że maksymalny mandat to 500 czy 1000 złotych. To niebezpieczna niewiedza. Od 2022 roku stawki poszybowały w górę dziesięciokrotnie.

Oto co czeka kierowcę, który ma „ciężką nogę” (stawki dotyczą wszystkich, bez względu na paszport):

  • Przekroczenie o 31-40 km/h: 800 zł i 9 punktów karnych.
  • Przekroczenie o 41-50 km/h: 1000 zł i 11 punktów karnych.
  • Przekroczenie o 51-60 km/h: 1500 zł i 13 punktów karnych.
  • Przekroczenie o 71 km/h i więcej: 2500 zł i 15 punktów karnych.

To jednak stawki podstawowe. Jeśli sprawa trafi do sądu – np. za stworzenie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu lądowym – grzywna może wynieść nawet 30 000 złotych.

Pułapka recydywy – system „podwójnej kary”

To mechanizm, który najbardziej szokuje gości zza zachodniej granicy. W Polsce system „pamięta” twoje wykroczenia przez dwa lata. Jeśli w tym czasie zostaniesz złapany drugi raz na podobnym wykroczeniu (np. przekroczenie prędkości), mandat jest liczony podwójnie.

  • Jazda +71 km/h po raz pierwszy: 2500 zł.
  • To samo wykroczenie po raz drugi: 5000 zł.

Rok 2025: Więzienie i konfiskata. Polska nie bierze jeńców

Najważniejszą częścią ostrzeżenia Bärwalda są jednak przepisy, które weszły w życie lub zostały zaostrzone w 2025 roku. Polska wypowiedziała wojnę najcięższym przestępstwom drogowym, wprowadzając sankcje, które w Niemczech są rzadkością.

1. Więzienie za „zabójczą prędkość”

Koniec z traktowaniem autostrad jak torów wyścigowych. Nowe regulacje przewidują karę od 3 miesięcy do nawet 5 lat pozbawienia wolności za rażące przekroczenie prędkości. Mowa tu o wartościach ekstremalnych:

  • Powyżej 210 km/h na autostradzie.
  • Powyżej 180 km/h na drodze ekspresowej.
  • Powyżej 100 km/h w terenie zabudowanym.

2. Konfiskata samochodu

To przepis, który budzi największe emocje. Sąd może orzec przepadek pojazdu na rzecz Skarbu Państwa w kilku przypadkach: prowadzenie pod wpływem alkoholu (powyżej 1,5 promila), udział w nielegalnych wyścigach ulicznych czy drifting na drogach publicznych. Auto nie wraca do właściciela – trafia na licytację.

3. Utrata prawa jazdy także na autostradzie

Do niedawna zasada „50 plus” (zatrzymanie prawa jazdy na 3 miesiące za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h) obowiązywała tylko w terenie zabudowanym. Od 2025 roku przepis ten rozszerzono na wszystkie drogi, w tym ekspresowe i autostrady. To bat na kierowców, którzy na trasach szybkiego ruchu czuli się bezkarni.

Mit „zagranicznych blach”. Dlaczego ucieczka nie ma sensu?

Niemiecki instruktor w wywiadzie dla „Nordkurier” obala popularny mit, jakoby polski mandat nie mógł dosięgnąć kierowcy w Niemczech. – Era bezkarności dawno minęła – ostrzega Bärwald.

Dzięki unijnym dyrektywom o transgranicznej wymianie informacji (CBE), polskie służby mają błyskawiczny dostęp do danych właścicieli pojazdów z Niemiec. Zatrzymanie przez policję to nie wszystko, bo Polska ma rozbudowany system fotoradarów. Zdjęcie z polskiego fotoradaru skutkuje wezwaniem do zapłaty wysłanym prosto na niemiecki adres domowy. Jeżeli mandat nie zostanie opłacony, sprawa trafia do niemieckich organów skarbowych. Wierzytelność jest ściągana tak samo, jak lokalne podatki. W skrajnych przypadkach kierowca może otrzymać sądowy zakaz prowadzenia pojazdów na terenie Polski.

Co to oznacza dla polskich kierowców?

Artykuł w niemieckiej prasie powinien być przestrogą także dla nas. Często zapominamy, jak restrykcyjny stał się nasz własny system. Warto przypomnieć o zasadach dotyczących punktów karnych:

  1. Limit to 24 punkty. Po jego przekroczeniu tracisz uprawnienia.
  2. Kasowanie po roku, ale… Punkty znikają z konta dopiero po 12 miesiącach od momentu opłacenia mandatu, a nie od dnia popełnienia wykroczenia.

Polskie drogi przestały być „Dzikim Wschodem”. Jak zauważa Alfons Bärwald – kary są surowe, ale cel jest szczytny: mniej tragedii.

Planujesz dłuższą trasę? Upewnij się, że Twoje konto punktowe jest czyste. Możesz to sprawdzić bezpłatnie w aplikacji mObywatel w zakładce „Kierowca i pojazdy”.

Obserwuj nas w Google News
Obserwuj
Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: Kontakt@warszawawpigulce.pl

Copyright © 2023 Niezależny portal warszawawpigulce.pl  ∗  Wydawca i właściciel: Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: Kontakt@warszawawpigulce.pl