Nowa oferta UW: refleksologia, bioenergoterapia i… cykl życia rekinów
Uniwersytet Warszawski w ramach Uniwersytetu Otwartego ma wiele cennych kursów, jak obsługa Linuxa, kurs stawiania strony internetowej czy budowania własnej marki w sieci. Jest też wiele kursów beznadziejnych, jak ewolucja i cykl życia rekinów czy pseudonaukowa refleksologia, która jest częścią kursu automasażu.
Kurs automasażu kosztuje 305 zł i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby w programie nauczania nie było m.in. refleksologii stóp, dłoni i twarzy. Cóż to takiego? To pseudonaukowy pogląd, który głosi, że każdy narząd w ludzkim ciele ma odpowiedniki na nogach, dłoniach i twarzy. Poprzez uciskanie tych punktów, mamy usunąć toksyny z narządów, udrażniając kanały energetyczne i doprowadzić do stanu równowagi energetycznej. Krótko mówiąc chodzi o leczenie uciskaniem punktów na ciele.
Użytkownicy na fanpage’u Uniwesytetu Otwartego pytają się czemu UW organizuje tego typu kursy i czemu służyć ma tak wąska dziedzina jak np. nauka o rekinach. Łukasz Sakowski z portalu tylkoteoria zapytał wprost „co jest edukacyjnego w zajęciach z refleksologii czy szamaństwa pt. ćwiczenia bioenergetyczne”. Niestety, administratorzy mają chyba przygotowaną gotową odpowiedź, którą wklejają kolejnym internautom. Odpowiedzieli bowiem, że Uniwersytet Otwarty to nie studia tylko kursy, które podnoszą kompetencję i rozwijają różnokierunkowe indywidualne zainteresowania i pasje.
Dziwne i zarazem smutne jest to, ze Uniwersytet z tak długą tradycją, będący wizytówką edukacyjną Warszawy organizuje tego typu kursy. Tym bardziej, że niektóre zajęcia są naprawdę interesujące i wartościowe.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.