Koszmarne tłumaczenie na Centralnym
Jako tłumacz mam takie zboczenie zawodowe, że gdziekolwiek jestem patrzę jak został wykonany przekład.
Niedawno przechodziłam przez budynek dworca Centralnego. Właśnie go remontują, Wizualizacje są imponujące, ale diabeł jak zwykle tkwi w szczegółach. Z góry przepraszam za jakość zdjęć, ale pod ręką miałam tylko smartfona.
Moją uwagę przykuła jedna z tablic. Według niej łazienka to shower… nie byłam, nie sprawdzałam, co mamy na dworcu Centralnym, ale po pierwsze łazienka to bathroom, a po drugie w tym miejscu spodziewałabym się prędzej toalety niż prysznica. Zostawmy jednak łazienkę.
Postanowiłam się przejść po hali dworca i oto jakie kwiatki znalazłam… oczywiście wszystko jest zrozumiałe i klarowne, ale kasa to nie tickets… ale commercial passages jako galeria handlowa???
Nie wiem, kto jest autorem „przekładu”, ale idę o zakład, że nie tłumacz zawodowy. W ten sposób zaoszczędzono parędziesiąt złotych, bo tyle w profesjonalnym biurze tłumaczeń kosztowałoby przetłumaczenie kilku tablic.
Pozostaje mieć nadzieję, ze przy okazji remontu wymienione zostaną tez tablice.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.