Aleksander Doba nie żyje. Organizator wyprawy na Kilimandżaro opowiedział o ostatnich chwilach podróżnika

Wczoraj otrzymaliśmy bardzo smutną informację na temat śmierci Aleksandra Doby. 74-latek zmarł po zdobyciu najwyższego szczytu Afryki. O szczegółach podróży i ostatnich chwilach życia mężczyzny opowiedział organizator wyprawy, Łukasz Nowak. 

Fot. Aleksander Doba

Nie żyje Aleksander Doba, wybitny polski podróżnik, który jako pierwszy człowiek w historii sam przepłynął Ocean Atlantycki. W poniedziałek 22 lutego spełnił jedno ze swoich marzeń i zdobył najwyższy szczyt Afryki. Niestety, było to również jego ostatnie zrealizowane marzenie, bo jeszcze tego samego dnia zmarł. O jego ostatniej wyprawie opowiedział Łukasz Nowak, założyciel Klubu Podróżników Soliści i organizator wyprawy na Kilimandżaro.

W rozmowie z Polsat News Nowak przekazał, że Aleksander Doba nie miał objawów choroby wysokościowej. Na Kilimandżaro szedł z grupą, która w trakcie wyprawy podzielić się miała na mniejsze podgrupy. Doba został z przewodnikiem i szedł własnym tempem. Szczyt zdobył około godziny 11:00. Po wejściu na samą górę czuł się wyśmienicie. Miał nawet wykonać pamiątkowe zdjęcie.

Mówił, że jest w świetnej formie, krzyczał „Afryka dzika” i, że jest szczęśliwy. Przed wykonaniem zdjęcia poprosił o chwilę odpoczynku. Później stracił przytomność, a zaraz później funkcje życiowe.”

-przekazał Łukasz Nowak. Ciało mężczyzny zostało sprowadzone z Kilimandżaro przy pomocy pracowników parku narodowego. Nie ma póki co potwierdzonej dokładnej przyczyny śmierci podróżnika, lecz zdaniem Nowaka powodem zgonu mógł być zawał serca.

Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: [email protected]

Copyright © 2023 Niezależny portal warszawawpigulce.pl  ∗  Wydawca i właściciel: Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: [email protected]