Amerykanin wydał fortunę na koncert w Warszawie. Może nie zobaczyć Taylor Swift
Dramatyczne chwile przeżywa Rob z Waszyngtonu, który razem z córką i jej przyjaciółmi przybył do Warszawy, by uczestniczyć w koncercie Taylor Swift. Niestety, okazało się, że bilety zakupione za ogromną sumę 18 tysięcy funtów mogą być fałszywe. Teraz, tuż przed wydarzeniem, stanęli przed ryzykiem nie wpuszczenia ich na stadion.
Amerykanin, który zaplanował wyjazd jako niezapomnianą przygodę, wydał łącznie ponad 90 tysięcy złotych na całą podróż, włączając w to zakup biletów przez platformę StubHub. Chociaż serwis ten oferuje gwarancję zwrotu pieniędzy w przypadku problemów z dostępem na wydarzenie, sytuacja wywołała duży niepokój i rozczarowanie.
Głównym problemem okazała się kwestia personalizacji biletów. Według zasad obowiązujących na koncertach Taylor Swift, każdy bilet musi być spersonalizowany i zgodny z dokumentem tożsamości uczestnika. Niestety, bilety zakupione przez mężczyznę nie były wystawione na jego nazwisko. Przy wejściu jednak wymagany jest dowód tożsamości, a bilety sprzedawane przez oficjalny kanał były imienne.
Amerykanin poddany stresowi i presji sytuacji, wyraził swoje obawy: „Co powiesz dzieciakom, które przyjechały tu z nadzieją na wspaniały wieczór?” Rozgoryczony ojciec nadal próbuje znaleźć rozwiązanie, które pozwoli grupie na udział w koncercie, mimo coraz to nowych przeszkód.
Przykra historia stanowi przestrogę dla wszystkich fanów, którzy planują uczestniczyć w dużych międzynarodowych wydarzeniach. Zawsze warto dokładnie sprawdzać źródło, z którego kupujemy bilety, szczególnie gdy transakcja odbywa się na znaczną kwotę i w zagranicznym serwisie.
Z zawodu językoznawca i tłumacz języka angielskiego. W redakcji od samego początku.