AstraZeneca dotarła, Moderna znowu opóźniona. Część pacjentów wypadła z systemu

W piątek dotarło do Polski 65 tys. szczepionek firmy AstraZeneca. W sobotę miała dojechać dostawa 210 tys. szczepionek Moderny. Plany jednak się skomplikowały. 

Preparat firmy AstraZeneca dotarł na czas. To 65 tys. szczepionek, choć szpitale nie wyczerpały jeszcze swoich zapasów.

AstraZeneca nie cieszy się ostatnio popularnością. Po informacjach o przykrych skutkach poszczepiennych, w tym zakrzepach krwi, kilkanaście państw wstrzymało szczepienia tym preparatem. Dopiero po czwartkowym wystąpieniu dyrektor Europejskiej Agencji Leków (EMA), Emer Cook, państwa te zapowiedziały powrót do szczepień preparatem firmy AstraZeneca.

W Polsce szczepienia tym preparatem nie zostały wstrzymane, jednak niemal jedna trzecia zarejestrowanych pacjentów nie stawiła się do szczepienia. Większość czeka na preparat innej firmy.

Jutro do Polski miała dotrzeć kolejna partia szczepionek Moderny, w ilości 210 tys. sztuk, a w poniedziałek lub wtorek miały trafić już do punktów szczepień. Producent zadeklarował, że szczepionki dotrą w poniedziałek, to jednak znowu burzy harmonogram szczepień.

Niestety zarejestrowani pacjenci, którzy nie stawili się do szczepienia AstraZeneką w nadziei, że otrzymają preparat innej firmy, nie będą pocieszeni. Jak poinformował rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz  „Osoby, które zrezygnują ze szczepienia preparatem firmy AstraZeneka, znajdują się chwilowo obok systemu szczepień” 

Oznacza to, że osoby te będą musiały czekać na kolejne zapisy na szczepienia, ale dopiero po tym jak zaszczepią się dotychczas zarejestrowani. Nie wiadomo jednak jak długo będą czekać i szczepionkę jakiej firmy dostaną.

Andrusiewicz dodał, że obecnie trwają analizy czy nie poszerzyć grona osób, dla których szczepionki firmy AstraZeneca zostaną udostępnione.