Będzie nowy obowiązek. Każdy dorosły mężczyzna w Polsce może zostać wezwany
Polska polityka obronna stoi przed przełomowymi zmianami, które mogą ukształtować przyszłość bezpieczeństwa kraju na najbliższe dekady. Premier Donald Tusk ogłosił inicjatywę, która wywołała falę spekulacji i pytań wśród obywateli – plan masowych szkoleń wojskowych obejmujących wszystkich dorosłych mężczyzn. Zapowiedź szefa rządu natychmiast rozpaliła dyskusję o możliwym powrocie do obowiązkowej służby wojskowej, znanej starszym pokoleniom Polaków.

Fot. Warszawa w Pigułce / Shutterstock
Pomysł ogólnopolskiego programu szkoleń wojskowych został przedstawiony przez premiera podczas wystąpienia sejmowego. Donald Tusk podkreślił długofalowy charakter inicjatywy, zaznaczając, że do końca bieżącego roku powinien zostać opracowany szczegółowy model funkcjonowania tego systemu. Premier nie ukrywał ambitnych zamiarów rządu, mówiąc, że celem jest stworzenie rozbudowanej rezerwy kadrowej, której liczebność i wyszkolenie będą adekwatne do potencjalnych zagrożeń stojących przed krajem. Co więcej, premier wyraził nadzieję, że uczestnictwo w szkoleniach wojskowych stanie się w Polsce naturalnym zwyczajem i tradycją, elementem wpisanym w życie społeczne.
Zapowiedź ta sprowokowała natychmiastowe pytania o faktyczne intencje rządu i relację nowego programu do dawnej obowiązkowej służby wojskowej, zwanej potocznie „wojskiem z poboru”. Aby rozwiać wątpliwości, do dyskusji włączył się wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, który podczas sejmowej debaty przedstawił szerszy kontekst planowanych zmian.
Minister obrony wyraźnie oddzielił planowane szkolenia od dawnego modelu zasadniczej służby wojskowej. Zaznaczył, że głównym celem rządu jest zachęcanie obywateli do angażowania się w sprawy obronności kraju, a nie przymusowe wcielanie ich do wojska. Podkreślił również praktyczny wymiar tej inicjatywy, wskazując, że program szkoleń będzie tak skonstruowany, aby nie kolidował z życiem zawodowym i rodzinnym uczestników.
Istotnym elementem planów MON jest także odpowiednia rekompensata finansowa za czas poświęcony na szkolenia wojskowe. Kosiniak-Kamysz zaznaczył, że uczestnictwo w programie powinno być odpowiednio wynagradzane, co stanowi dodatkową zachętę dla potencjalnych uczestników. Minister zwrócił również uwagę na niepokojące trendy demograficzne w Polsce, które mogą w przyszłości ograniczyć potencjał obronny kraju. Szeroko zakrojony program szkoleń ma być odpowiedzią na te wyzwania, pozwalając na przeszkolenie jak największej liczby obywateli, póki struktura demograficzna na to pozwala.
Ministerstwo Obrony Narodowej nie ogranicza się jedynie do ogólnych deklaracji. Równolegle do prac nad programem powszechnych szkoleń, resort przygotowuje specjalne szkolenia dla parlamentarzystów. Zdaniem ministra Marka Sawickiego z PSL, posłowie i senatorowie powinni dawać przykład obywatelom, osobiście uczestnicząc w szkoleniach wojskowych. Program obejmować ma zarówno część teoretyczną, jak i praktyczne ćwiczenia na poligonie. Inicjatywa ta spotkała się z mieszanymi reakcjami w parlamencie, choć część polityków wyrażała zainteresowanie taką formą zaangażowania w sprawy obronności.
Planowane zmiany wpisują się w szerszy kontekst wzmacniania potencjału obronnego Polski. Równolegle do prac nad programem szkoleń, Ministerstwo Obrony Narodowej prowadzi intensywne działania związane z budową tzw. Tarczy Wschód – systemu fortyfikacji i umocnień na wschodniej granicy kraju. Jak poinformował resort, wytypowano już trzy lokalizacje pod budowę elementów tego systemu, a właściciele gruntów wyrazili zgodę na ich przekazanie. MON podkreśla, że nie są to wywłaszczenia, lecz dobrowolne transakcje, co ma istotne znaczenie dla społecznego odbioru tej inicjatywy.
Eksperci ds. bezpieczeństwa wskazują, że planowany program szkoleń wojskowych może przynieść wielorakie korzyści. Poza oczywistym zwiększeniem potencjału obronnego kraju, może on również wpłynąć na wzmocnienie poczucia odpowiedzialności obywatelskiej, integrację społeczną oraz poprawę kondycji fizycznej uczestników. Z drugiej strony, krytycy wskazują na potencjalne trudności logistyczne i finansowe związane z organizacją szkoleń na tak dużą skalę oraz możliwe konflikty z obowiązkami zawodowymi i rodzinnymi uczestników.
Kontekst geopolityczny tych zmian jest równie istotny. Rosnące napięcia międzynarodowe, szczególnie związane z wojną w Ukrainie i agresywną polityką Rosji, skłaniają wiele państw europejskich do rewizji swojej polityki obronnej. Finlandia, Szwecja, Litwa, Łotwa i Estonia już wcześniej podjęły kroki w kierunku wzmocnienia swojego potencjału obronnego, w tym rozbudowy systemu szkoleń wojskowych i zwiększenia liczebności rezerw. Polska, ze względu na swoje położenie geopolityczne, musi szczególnie poważnie traktować kwestię przygotowania do potencjalnych zagrożeń.
Władysław Kosiniak-Kamysz podkreśla, że powodzenie programu będzie zależało nie tylko od właściwej organizacji i finasowania, ale również od postawy samych obywateli. Minister wyraża nadzieję, że Polacy z odpowiedzialnością podejdą do kwestii obronności kraju i licznie wezmą udział w szkoleniach. Rząd liczy na to, że program spotka się z pozytywnym odbiorem społecznym i stanie się istotnym elementem budowania bezpieczeństwa narodowego.

Z zawodu językoznawca i tłumacz języka angielskiego. W redakcji od samego początku.