Boisz się wirusa i nie puścisz dziecka do szkoły? Minister tłumaczy co Ci grozi
Według badań Neurohm dla Onet 40 proc. rodziców martwi się, że nauczanie w szkołach może stać się źródłem zakażeń. Mimo to szkoły zostaną otwarte. Minister edukacji tłumaczył, co może się stać, kiedy rodzice nie będą wysyłać dziecka na zajęcia.
– Przypomnę że mamy w Polsce obowiązek szkolny – mówi w programie „Newsroom” w WP minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski – Jeśli przez jakiś czas tego nie robią, to mogą wejść w życie decyzje administracyjne – dodał.
Co to dokładnie oznacza? Kiedy uczeń długo nie pojawia się w szkole, z czasem jego absencją mogą zainteresować się odpowiednie instytucje. Jak tłumaczył wcześniej minister na konferencji prasowej nieobecność może być usprawiedliwiona uzasadnioną chorobą, która w połączeniu z wirusem może być dla chorego niebezpieczna. Taki przypadek należy jednak zgłosić dyrektorowi szkoły i wraz z nim opracować dla ucznia odpowiednie rozwiązanie na przykład naukę w domu.
W przeciwnym razie rodzic naraża się na karę. Jak przed kilkoma dniami informowała „Rzeczpospolita”, może to być nawet 10 tys. złotych.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.