Był jednym z najstarszych zwierząt w ogrodzie. Nie żyje Kali, jaguar z warszawskiego ZOO
„Kochani, niestety najdłuższy dzień w roku nie był naszym szczęśliwym dniem.
Pożegnaliśmy jednego z naszych najstarszych podopiecznych, jaguara Kalego” – informują drapieżniki warszawskiego zoo.
„Urodził się w 2000 roku w Wielkiej Brytanii, a do Warszawskiego Zoo przyjechał z ogrodu w Antwerpii, jako niemal 4-letni kot.
Swoim silnym charakterem i wyrazistym spojrzeniem od razu wzbudził respekt i zdobył nasze serca.
Wraz ze swoją partnerką Beatą zamieszkali w nowo powstałym obiekcie i doczekali się łącznie 7 synów w 3 miotach. Kali został również 6-krotnie dziadkiem, a ostatnie wnuki przyszły na świat w Kobe w Japonii w 2021 roku.
Sędziwy, jak na jaguara, wiek 21 lat coraz bardziej odbijał się na jego zachowaniu i wyglądzie. Większość dnia przesypiał, miewał wahania apetytu oraz problemy z poruszaniem się. Wraz z lekarzami wspomagaliśmy go, jak tylko mogliśmy – usprawnieniami na wybiegu, lekami i dietą.
Było jednak oczywiste, że pewnego dnia przyjdzie nam się z nim pożegnać na zawsze.
Kalutek odszedł w nocy we śnie, pozostawiając w naszych sercach wielką pustkę
Był kotem przewspaniałym, charakternym i pięknym. Przeżyliśmy z nim długie lata i na pewno go nie zapomnimy.
Hasaj za Tęczowym Mostem” – czytamy we wpisie.
Z zawodu językoznawca i tłumacz języka angielskiego. W redakcji od samego początku.