Cmentarz stał się wysypiskiem
Cmentarz Choleryczny w Warszawie jest miejscem specyficznym nie tylko ze względu na to, że są tam pochowane ofiary epidemii cholery. Jest tam też trudno dość, bowiem położony jest za dwoma nasypami kolejowymi. Tym bardziej dziwi postępowanie „odwiedzających”, którzy specjalnie tam musieli wyrzucić… śmieci.
Terenem typ opiekuje się PKP, które niedługo ma zamiar wybudować wygodne dojście do obiektu. Póki co jednak, pomimo zamontowanego monitoringu, ktoś wyrzucił na cmentarz… śmieci. Sprawą zajęła się Anna Straszyńska, z Kolekcjonarów Czasu, która napisała pismo do PKP PLK:
„Szanowni Państwo,
teren dawnego Cmentarza Cholerycznego znajdujący się pomiędzy nasypami kolejowymi, a znajdujący się w Państwa administrowaniu, jest miejscem posiadającym bardzo dużą wartość historyczną, która zyskuje na randze wraz z każdym kolejnym dziesięcioleciem. Dowodem na zwiększającą się świadomość społeczną o jego historii oraz potrzebę upamiętniania tego miejsca, jest zwiększająca się każdego roku ilość zniczy zapalanych w tym miejscu. Niestety, jak się okazuje ogrodzony teren zbiorowej i odrestaurowanej mogiły jest nie tylko miejscem upamiętnianym zniczami, ale również miejscem składowania śmieci. Ponadto, w ostatnim czasie w postumencie krzyża, ktoś umieścił opakowanie po batonie Mars, co widoczne jest zza ogrodzenia. Dodatkowo materiały znajdujące się na tablicy informacyjnej również uległy zniszczeniu i są niemożliwe do odczytania. Taki stan rzeczy zdaje się być nie właściwy dla miejsca o takim znaczeniu historycznym, dlatego zwracam się z uprzejmą prośbą o podjęcie działań mających na celu oczyszczenie przedmiotowego terenu ze składowanych tam śmieci (zdjęcia w załączniku), oraz przeprowadzenie tych prac jeszcze przed 1 Listopada br., który jak wiadomo jest dniem o szczególnym znaczeniu dla nekropolii. Będę wdzięczna za przesłanie potwierdzenia otrzymania tej wiadomości, jak również udzielenie informacji o podjętych krokach.
Anna Straszyńska”
Biała plama na warszawskich mapach
Niewielu Warszawiaków wie, że w latach 1872–1873 Pragę nawiedziła epidemia cholery, która pochłonęła 484 ofiary. Jeszcze mniej mieszkańców Stolicy zdaje sobie sprawę, że za nasypami kolejowymi pomiędzy Rondem Starzyńskiego, a ulicą Odrowąża znajduje się cmentarz choleryczny, na którym pochowano nieszczęśników. Spoczęło tu również 7 żołnierzy, którzy byli wyznawcami religii pogańskich.
W 1876 roku znajdowało się tu 55 nagrobków, a w 1908 roku, cmentarz zupełnie zlikwidowano. Ponieważ budowano węzeł kolejowy linii Drogi Żelaznej Nadwiślańskiej, ciała przeniesiono do zbiorowej mogiły, przesuwając ją na północ.
Próbowano jednak upamiętnić jakoś to miejsce. Najpierw w 1909 roku wzniesiono pomnik z piaskowca autorstwa inż. Lubickiego, który rozsypał się z biegiem czasu, potem odnowiono cmentarz jeszcze przed Drugą Wojną Światową.
W końcu w 2009 roku grupa miłośników Stolicy oczyściła teren cmentarza, a pomiędzy 19, a 23 kwietnia tego samego roku stuletni pomnik został usunięty.
W maju 2010 roku PKP Polskie Linie Kolejowe odtworzyły kamienny pomnik i zrekonstruowały otaczający go mur. Całość ogrodzono i postawiono monitoring, aby nikt nie zakłócił już spokoju zmarłych.
PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. podpisały umowę na przebudowę odcinka pomiędzy Warszawą Gdańską, a Warszawą Rembertów. Porozumienie zakłada też budowę przejścia podziemnego przy ul. Starzyńskiego, które zapewni dojście do cmentarza. Prace mają być wykonane do października 2019 roku.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.