Czy mieszkańcy Polski muszą się ewakuować? Nowe zasady dla tysięcy osób

Wody Polskie wyznaczyły alarmującą liczbę ponad 16 tysięcy działek w dorzeczu Nysy Kłodzkiej jako obszary szczególnego zagrożenia powodziowego. Te „czerwone strefy” obejmują popularne miejscowości, takie jak Lądek-Zdrój, Trzebieszowice i Radochów, stawiając ich mieszkańców w obliczu niepewnej przyszłości.

Choć władze lokalne uspokajają, że masowe przesiedlenia nie są planowane, rząd już zapowiedział budowę nowych osiedli dla osób, które utraciły domy w ostatnich powodziach. Projekt ma ruszyć wiosną 2025 roku, jednak wciąż brakuje konkretnych lokalizacji i szczegółowych planów realizacji.

Wody Polskie intensywnie pracują nad zabezpieczeniem zagrożonych terenów. Do tej pory zrealizowano 102 projekty priorytetowe w czterech województwach, a kolejnych 140 zadań o wartości 76 milionów złotych jest w trakcie realizacji. Prace obejmują udrażnianie koryt rzecznych, naprawę zabezpieczeń brzegowych i modernizację infrastruktury przeciwpowodziowej.

Zagrożenie powodziowe może drastycznie wpłynąć na rynek nieruchomości w oznaczonych strefach. Mieszkańcy obawiają się spadku wartości swoich domów i trudności z ich ewentualną sprzedażą. Wielu może stanąć przed trudnym wyborem między pozostaniem w zagrożonej okolicy a przeprowadzką w bezpieczniejsze miejsce.

Społeczności lokalne doświadczają silnego stresu związanego z niepewnością co do przyszłości. Perspektywa ewentualnego przesiedlenia może prowadzić do rozpadu wielopokoleniowych więzi sąsiedzkich i utraty poczucia przynależności do miejsca. Szczególnie dotknięte mogą być osoby starsze, dla których zmiana miejsca zamieszkania jest szczególnie traumatyczna.

Sytuacja może również wpłynąć na lokalną gospodarkę. Przedsiębiorcy mogą wstrzymywać inwestycje w zagrożonych obszarach, co może prowadzić do spadku zatrudnienia i odpływu młodych ludzi. Turystyka, szczególnie w uzdrowiskach jak Lądek-Zdrój, może znacząco ucierpieć na niepewnej sytuacji powodziowej.