Czytelniczka oburzona zachowaniem ludzi: „może zamiast targać się na ratowanie świata online powinniśmy zacząć od świata obok nas?”
„Cześć, czy moglibyście pomoc w tej sprawie?” – pisze Czytelniczka na naszą skrzynkę kontaktową na Facebooku.
Może to kwestia sumienia, może wychowania, że nie potrafię przejść obojętnie gdy widzę cierpienie słabszych istot. Bo tak często to my ludzie jesteśmy sprawcą ich nieszczęsnego losu. Jeśli nie będziemy wrażliwi na cierpienie naszych mniejszych braci czy jakkolwiek ruszy nas cierpienie innych ludzi? Chyba przestaje..
Fajnie, że udostępniamy posty by zwiększyć świadomość w mediach społecznościowych, że interesuje nas los bezdomnego psa, palące się lasy, jesteśmy oburzeni wyciekajacymi ściekami do Wisły. Jednak z drugiej strony gdy na ulicy zobaczymy głodujące zwierzę, bezdomnego człowieka, osobę chorą nie nawołujemy wszystkich wokół aby coś zrobić A może zamiast targać się na ratowanie świata online powinniśmy zacząć od świata obok nas? – przysłowiowego „kota pod naszym blokiem”?
Niestety cała sprawa kosztowała mnie uszczerbkiem na zdrowiu.. (mimo to nie żałuję ), a kotów mimo zgłoszenia wciąż nikt nie zabrał, bo trwają przepychanki między Urządem Gminy Praga Południe i Strażą Miejską kto ma się pofatygować i pomóc zwierzakom staram się nie odpuścić i doprowadzić sprawę do końca.
#stolica #cywilizowanykraj #sumienie #cozaświat #myludzie #pozostaćczłowiekiem #dawaćsiebie #czassięobudzić” – pisze Czytelniczka.
Z zawodu językoznawca i tłumacz języka angielskiego. W redakcji od samego początku.