Czytelnik: „Słupkoza chroni jedynie rowerzystów. Karetka musiała zastawić chodnik”. ZDM wyjaśnia
Nasz Czytelnik zauważył dziś sytuację, w której karetka stała na chodniku. Jak przekonuje: „Karetka nie mogąc wjechać od strony jezdni, ponieważ słupkoza chroni jedynie rowerzystów, musiała zastawić chodnik by pomóc osobie„. Zwróciliśmy się w tej sprawie do rzecznika ZDM Jakuba Dybalskiego z prośbą o komentarz w tej sprawie.
„Z tego co widać, karetka tam wjechała, co nie jest zaskakujące, bo słupki kończą się za plecami autora zdjęcia. Zresztą jezdnia, do której ma całkowicie swobodny dostęp, jest metr od miejsca, w którym stanęła.
Słupki są instalowane tam, gdzie kierowcy parkują nielegalnie parkują i tylko po to, by uniemożliwiać nielegalne parkowanie. Zapewniam, że to nie słupki, a właśnie auta parkujące nieprzepisowo pod ścianami budynków, na drogach rowerowych, na przejściach dla pieszych, etc. są utrapieniem każdej karetki w Warszawie. Gdyby słupków w tym miejscu nie było, karetka by tam zapewne w ogóle nie wjechała. W załączniku zdjęcie z mapy lotniczej tego miejsca z 2005 r. gdy słupków jeszcze nie było, kierowcy parkowali skośnie, nie trzymając się linii.
„Karetka nie wjedzie”, jest stałym argumentem tych kierowców, który przyzwyczaili się do nieprzepisowego parkowania i dla własnej wygody protestują przeciwko uniemożliwianiu im tego procederu.
P.S. Mapa historyczna jest dostępna na miejskich stronach, o tu: https://mapa.um.warszawa.pl/” – odpowiada Jakub Dybalski w mailu przesłanym redakcji Warszawy w Pigułce.
Z zawodu językoznawca i tłumacz języka angielskiego. W redakcji od samego początku.