Doktor nauk medycznych o nauce od 1 września:”To nieporozumienie”
1 września uczniowie mają wrócić do szkół w formie stacjonarnej. Według doktora Pawła Grzesiowskiego, jeśli szkoły zostaną otwarte 1 września, trzeba będzie za 2 tygodnie je zamykać.
Jak zapowiedział minister zdrowia, dzieci wrócą do szkoły już w przyszłym tygodniu. Mają być dodatkowe środki bezpieczeństwa, oraz szybka reakcja gdyby w szkole wystąpiło zakażenie koronawirusem. Wiele placówek chce żeby przeczekać jeszcze pierwsze dwa tygodnie, jednak nie ma na to zgody.
Swoją opinie wyraził na antenie TOK FM dr Paweł Grzesiowski:
„Odnoszę wrażenie, że ktoś sobie postawił ambitny cel, żeby rozpocząć naukę 1 września. To jest nieporozumienie, to jest dla mnie niezrozumiałe.”
Według niego wiele zależy od regionów, w których znajduje się szkoła. O ile w powiatach bez dodatkowych obostrzeń jest względnie bezpieczne, to w „żółtych” i „czerwonych” strefach powinno to być bardziej przemyślane.
„Obawiam się, że tracimy z oczu najważniejszy punkt, że są w Polsce strefy czerwone, żółte i powiedzmy zielone. I w czerwonych strefach, w tych powiatach, nauka powinna być absolutnie hybrydowa lub zdalna. W zielonych strefach otwieranie tych szkół jest bezpieczne. W otwartych szkołach w regionach czerwonych stref będzie epidemia.”
-komentował w TOK FM.
Na koniec podsumował działania władz, mówiąc, że jeśli coś jest nieprzygotowane to lepiej opóźnić niż mieć pandemię.
Dziś o 11:00 odbędzie się konferencja ministra zdrowia, który być może odniesie się do takiego pomysłu.