Dramat milionów Polaków. Zacznie się od 1 lipca
Od 1 lipca małe i średnie przedsiębiorstwa staną przed nowymi wyzwaniami związanymi z zakończeniem tarczy osłonowej. Do tej pory firmy korzystały z zamrożonych stawek cen prądu, płacąc 693 zł za każdą megawatogodzinę. Jednak wraz z nadejściem lipca, przedsiębiorcy prawdopodobnie otrzymają nowe, wyższe taryfy.
Wzrost kosztów energii nie pozostanie bez wpływu na ceny produktów w sklepach. Ekonomiści przewidują, że koniec tarczy osłonowej może spowodować wzrost inflacji o 1-1,5 punktu procentowego w skali roku. Co więcej, od 1 stycznia 2025 r. czekają nas kolejne podwyżki cen energii, które najbardziej odbiją się na cenach dla konsumentów.
Podwyżki dotkną głównie małych sklepikarzy, a co za tym idzie, klientów. Droższe mogą być przede wszystkim produkty przechowywane w lodówkach i zamrażarkach, takie jak mrożonki, nabiał, lody, mięso, wędliny, zimne napoje, wódka i piwo. Wzrost cen prądu i gazu wpłynie również na ceny pieczywa. Latem najmocniej odczujemy to prawdopodobnie w miejscowościach turystycznych, gdzie ceny lodów i alkoholu mogą znacząco wzrosnąć.
Sklepikarze, zmagając się z rosnącymi kosztami, mogą sięgnąć po różne rozwiązania, takie jak wyłączanie lodówek z napojami. Już w poprzednich latach, gdy nie było pewności co do przedłużenia zamrożenia cen prądu, ostrzegali przed takim scenariuszem.
Na wzrost cen w tym roku wpłynęło również odmrożenie od 1 kwietnia 5 proc. stawki VAT na podstawowe artykuły spożywcze. Mimo że największe sieci handlowe początkowo zdecydowały się zamrozić ceny, w maju i tak poszły one w górę. Trwająca wojna cenowa między gigantami, takimi jak Biedronka i Lidl, nie będzie trwała wiecznie, a malejąca dynamika sprzedaży w sieciach handlowych może skłonić je do podwyżek.
Polacy muszą przygotować się na droższe zakupy od 1 lipca, a wzrost cen energii i powrót wyższej stawki VAT na żywność z pewnością odbiją się na domowych budżetach.

Z zawodu językoznawca i tłumacz języka angielskiego. W redakcji od samego początku.
