Dramatyczny apel o pomoc: „On pewnego dnia zamarznie i już się nie obudzi”
„Zobaczcie jak jest zimno… ON PEWNEGO DNIA ZAMARZNIE I JUŻ SIĘ NIE OBUDZI… Kochani potrzebna jest pomoc ” – pisze Pani Ania.
„Od roku widuję Pana Jarka, który śpi tutaj na ulicy Wareckiej w Warszawie. Często zostawiam mu, co tylko mam do jedzenia. Dzisiaj zdziwiłam się, że mimo tragicznego mrozu i deszczu, nadal śpi na ulicy… Wszyscy pędzą gdzieś obojętnie. Kochani, jeśli jesteście z Warszawy, proszę podrzucie mu jakiś niepotrzebny koc i coś ciepłego do jedzenia. Pan Jarek mówi, że najbardziej przydałyby się buty o rozmiarze 46. Może dla Was to niewiele znaczy, ale uchroni tego człowieka przed zamarznięciem. Jeśli ktoś z Was jest chętny coś mu ofiarować np. ubrania lub buty, mogę również mu przekazać… Taka mała rzecz dużo będzie znaczyła dla Pana Jarka.
Ania
Warszawa Śródmieście Pn ul. Warecka (pomiędzy ul. Nowym Świat a ul. Kubusia Puchatka)”
Z zawodu językoznawca i tłumacz języka angielskiego. W redakcji od samego początku.