Ekspert krytykuje organizację Szpitala Narodowego. Wymienia dwa główne problemy
Profesor Krzysztof Simon skomentował organizacje szpitala polowego na Stadionie Narodowym. Nie oszczędzał w słowach. Skrytykował między innymi sposób selekcji pacjentów i liczbę pracowników.
Gościem rozmowy w programie „Newsroom” był Krzysztof Simon, lekarz, profesor nauk medycznych i specjalista od chorób wewnętrznych i zakaźnych. Ekspert krytycznie skomentował organizacje szpitala na Stadionie Narodowym.
Kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu został między innymi zapytany o to, w jakich kwestiach udziela rad Ministerstwu Zdrowia podczas pandemii koronawirusa. Jak wytłumaczył, premier zwraca się do niego w sprawie pomocy odnośnie sytuacji epidemicznej, ale spotkania odbyły się jedynie 3-4 razy. Głównie chodziło o kwestie szpitali polowych.
Ekspert powiedział, że wielokrotnie kwestionował z premierem sposób kwalifikacji pacjentów do szpitali i wycenę usług. Jak podkreśla, w szpitalu na Stadionie Narodowym są dwa główne problemy. Pierwszy i najważniejszy to brak ludzi do pracy. Nie ma kto zająć się chorymi, nie ma chętnych do pracy w szpitalu. Drugi problem dotyczy zakresu usług.
„Zdrowych pacjentów albo wysyłamy do domu albo nie przyjmujemy – tam są graniczne przypadki. Sądziłem, że jak się skończą miejsca w innych szpitalach w Warszawie, to karetka zawiezie pacjentów na Stadion Narodowy, a tak nie jest.”
-komentuje prof. Krzysztof Simon. Według niego Szpital Narodowy przyjmuje pacjentów, którzy nie wymagają hospitalizacji, a to w końcu może doprowadzić do tragedii.