Fabryka paluszków „Beskidzkich” wznawia produkcję po pożarze
W małopolskiej miejscowości Malec doszło do przełomu w sprawie zakładu produkującego popularne paluszki „Beskidzkie”. Firma Aksam, właściciel fabryki, która ucierpiała w pożarze w nocy z 12 na 13 lipca, ogłosiła wznowienie produkcji.
Pożar, który wybuchł w zakładzie, spowodował zawalenie się dachu jednej z hal produkcyjnych i poważne uszkodzenie drugiej. Jednak dzięki intensywnym pracom udało się ocalić, a następnie odbudować największą halę, która teraz jest gotowa do wznowienia działalności.
„Trzeba było odbudować ścianę i całkowicie oddzielić budynek od spalonej części. Wszystkie hale na terenie zakładu były z sobą połączone” – wyjaśnia „Gazeta Krakowska”, opisując zakres niezbędnych prac remontowych.
Wznowienie produkcji
Według najnowszych informacji, produkcja w odbudowanej hali ma ruszyć 12 sierpnia. To ważny krok w kierunku przywrócenia pełnej funkcjonalności zakładu.
Warto przypomnieć, że tuż po pożarze prezes spółki Aksam, Adam Klęczar, zapewnił, że firma nie zamierza zwalniać pracowników mimo ograniczonej produkcji. „Nawet jak ktoś nie pracuje, to dostanie pełną pensję” – zadeklarował. Deklaracja prezesa wywołała falę solidarności wśród konsumentów. W mediach społecznościowych ruszyła spontaniczna akcja zachęcająca do kupowania produktów firmy Aksam, w tym paluszków „Beskidzkich”. Tysiące osób publikowały zdjęcia przekąsek, wyrażając w ten sposób podziękowanie za odpowiedzialną postawę pracodawcy wobec pracowników w trudnej sytuacji.
Choć na razie będzie mogło pracować tylko około 35 procent załogi, wznowienie produkcji to ważny krok w kierunku pełnej odbudowy zakładu. Firma Aksam pokazała, że mimo przeciwności losu, potrafi dbać zarówno o swoich pracowników, jak i o potrzeby konsumentów.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.