Trzymasz to w domu? Urząd skarbowy już o tym wie. Trwają kontrole, nakładane są gigantyczne podatki
Skarbówka zaostrzyła działania wobec osób, które nie potrafią wyjaśnić pochodzenia pieniędzy przeznaczonych na większe zakupy. System kontroli został zautomatyzowany, a dzięki nowym narzędziom cyfrowym urząd otrzymuje dane z platform internetowych, banków i firm ubezpieczeniowych. Każdy większy wydatek może oznaczać wezwanie do urzędu.

Fot. Shutterstock / Warszawa w Pigułce
Dramat warszawskiego małżeństwa – stracili 20 000 zł
Para z Warszawy kupiła nieruchomość za ponad 320 000 zł. Dysponowali dokumentacją potwierdzającą większość środków, ale zabrakło im dowodów na pokrycie 27 000 zł. Naczelny Sąd Administracyjny nie miał wątpliwości – małżeństwo musiało zapłacić fiskusowi ponad 20 000 zł podatku sankcyjnego.
Ta sprawa pokazuje mechanizm, który obecnie dotyka tysięcy Polaków. Urząd nie wymierza kary od całej wartości transakcji, ale sięga po stawkę 75% wyłącznie od tej części wydatków, której pochodzenia nie można udowodnić. Wystarczy brak dokumentacji dla niewielkiego fragmentu kwoty, by stracić trzy czwarte tej sumy.
Rekordowa liczba kontroli – 2,4 miliona w 2024 roku
System kontroli przeszedł rewolucję. W 2024 roku fiskus przeprowadził 2,4 miliona czynności sprawdzających, co oznacza wzrost o 110 000 w porównaniu z rokiem poprzednim. To nie są tradycyjne, wielomiesięczne kontrole podatkowe, ale szybkie weryfikacje polegające na porównaniu wysokości wydatków z wartością zgromadzonego i opodatkowanego majątku.
Statystyki nie pozostawiają złudzeń – w 98% zakończonych postępowań stwierdzono nieprawidłowości. Praktycznie każda kontrolowana osoba miała trudności z przedstawieniem wiarygodnej dokumentacji swoich wydatków. Sądy administracyjne wydały już setki wyroków, które utrwalają tę linię orzeczniczą.
Mit gotówki pod materacem legł w gruzach
Najczęstsze wytłumaczenie podczas kontroli brzmi: „To były oszczędności zgromadzone w domu przez lata”. Sądy przestały jednak akceptować takie wyjaśnienia bez konkretnych dowodów. Naczelny Sąd Administracyjny wyraźnie stwierdził, że powołanie się na domowe oszczędności bez przedstawienia dokumentacji to niewystarczająca podstawa.
Podatnik ma obowiązek wykazać, że jego wydatki mają pokrycie w opodatkowanych źródłach przychodu. Warunek uprawdopodobnienia nie zostanie spełniony przez ogólnikowe twierdzenia o możliwości zgromadzenia gotówki. Sąd wymaga wyciągów bankowych, umów, potwierdzeń przelewów.
Problem polega na naturze gotówki – nie zostawia ona śladów. Nie ma zapisów w systemie bankowym, żadnych potwierdzeń transakcji. Z perspektywy urzędu jest to równoznaczne z brakiem dowodu. Jeśli ktoś przez dekadę odkładał banknoty w szafie, musi teraz udowodnić skąd pochodziła każda złotówka przed jej odłożeniem.
Kogo sprawdza fiskus w pierwszej kolejności
Profil osoby o podwyższonym ryzyku kontroli jest dość jasny. Urząd skupia się na kilku charakterystycznych sytuacjach.
Transakcje gotówkowe powyżej 15 000 euro automatycznie trafiają do systemu. Ustawa o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy wymaga zgłaszania takich operacji do Generalnego Inspektora Informacji Finansowej, co często inicjuje postępowanie sprawdzające.
Przedsiębiorcy wykazujący straty przy jednoczesnym luksusowym stylu życia znajdują się w centrum zainteresowania. Oficjalne dokumenty mówią o stratach w firmie, a przedsiębiorca kupuje drogie samochody, nieruchomości i organizuje kosztowne wydarzenia. Taka rozbieżność natychmiast uruchamia alarm w systemie.
Inwestorzy giełdowi dokonujący znaczących transakcji oraz osoby nabywające wartościowe ruchomości czy nieruchomości bez wykazania odpowiednich dochodów również znajdują się na liście priorytetowej. Każda transakcja zostawia cyfrowy ślad, który trafia do baz danych urzędu.
Osoby w ogóle niewykazujące dochodów, które jednocześnie ponoszą znaczne wydatki, są najbardziej oczywistą grupą do weryfikacji. Brak oficjalnych przychodów przy widocznych zakupach to sytuacja, która praktycznie gwarantuje kontrolę.
Jak działa podatek sankcyjny 75%
Kluczem do zrozumienia tego mechanizmu jest świadomość, że sankcja dotyczy wyłącznie nieudokumentowanej części wydatków. Urząd ustala wysokość nieujawnionych przychodów na podstawie różnicy między poniesionymi wydatkami a wartością zgromadzonego, udokumentowanego majątku.
Przyjmijmy konkretny przykład. Osoba kupuje mieszkanie za 400 000 zł. Jej roczne zarobki wynoszą 100 000 zł i może przedstawić dokumentację oszczędności z trzech lat, czyli łącznie 300 000 zł. Pozostaje nieudokumentowana nadwyżka w wysokości 100 000 zł. To od tej kwoty naliczany jest podatek sankcyjny w wysokości 75 000 zł.
Stawka 75% jest ustawową sankcją i nie podlega negocjacji. Trybunał Konstytucyjny potwierdził, że nie jest to kara w rozumieniu prawa karnego, ale szczególny rodzaj podatku. Nie ma możliwości obniżenia stawki ani automatycznego rozłożenia jej na raty. Każda decyzja o rozłożeniu wymaga zgody organu podatkowego.
Era anonimowości w sieci dobiegła końca
Dyrektywa unijna DAC7 zmieniła zasady gry. Platformy internetowe takie jak Airbnb, Allegro, OLX, Vinted czy Booking przekazują polskiemu fiskusowi szczegółowe dane o użytkownikach, którzy zarobili powyżej 2000 euro.
Osoby zarabiające na sprzedaży przez internet lub wynajmie mieszkań nie mogą już liczyć na anonimowość. Urząd otrzymuje automatyczne raporty zawierające informacje o transakcjach, kwotach i częstotliwości operacji. Co więcej, skarbówka ma prawo sięgnąć wstecz – może sprawdzać transakcje z ostatnich 5 lat.
Nawet sporadyczne zarobki z przeszłości mogą stać się podstawą do nałożenia kar. Jeśli ktoś przez 3 lata sprzedawał ubrania na Vinted za łączną sumę przekraczającą 2000 euro i nie odprowadzał podatków, może teraz otrzymać decyzję o zaległościach wraz z odsetkami za cały okres.
System jest już w pełni operacyjny. Pierwsze wezwania trafiły do użytkowników platform, którzy nie zgłaszali dochodów z działalności internetowej.
Pożyczki rodzinne pod lupą
Popularny sposób finansowania większych zakupów przez pożyczki od rodziny stał się ryzykowny. Od 2016 roku obowiązują ścisłe zasady – każda pożyczka musi być zawarta na piśmie i zgłoszona do urzędu skarbowego. Niezgłoszona pożyczka może zostać zakwalifikowana jako nieujawnione źródło dochodu.
Praktyka pokazuje konsekwencje. Jeden z kontrolowanych otrzymał od wujka i kuzyna pożyczki, których nie zgłosił do opodatkowania. Urząd nakazał mu zapłacić 75% podatku od tej kwoty. Mimo że Ministerstwo Finansów wyjaśnia, że nie można karać podatników stawką sankcyjną tylko za niezapłacenie podatku majątkowego od pożyczek rodzinnych, wiele organów podatkowych stosuje właśnie takie rozwiązanie.
Wyroki sądów administracyjnych potwierdzają tę praktykę. Jeśli nie ma pisemnej umowy i zgłoszenia do urzędu, pożyczka rodzinna nie jest uznawana za wiarygodne źródło finansowania zakupu.
Forma płatności nie chroni przed kontrolą
Powszechne przekonanie, że przelew bankowy chroni przed problemami, jest błędne. Forma przekazania pieniędzy nie ma znaczenia. Można zapłacić przelewem z konta, ale jeśli środki na tym koncie pochodzą z niewyjaśnionego źródła, grozi dokładnie taki sam podatek jak przy płatności gotówką.
Urząd skarbowy bada źródło pieniędzy, nie sposób ich przekazania. Weryfikacja polega na prześledzeniu historii środków – skąd trafiły na konto, jakie było ich pierwotne pochodzenie, czy zostały odpowiednio opodatkowane.
Popularny trik z wpłaceniem gotówki na konto tuż przed zakupem również nie działa. Można wpłacić 50 000 zł i natychmiast przelać je sprzedającemu, ale to nie rozwiązuje problemu. Urząd i tak zapyta o pochodzenie gotówki, która została wpłacona.
Niebezpieczne zachowania wzbudzające alarm
Kilka sytuacji automatycznie wywołuje zainteresowanie organów skarbowych.
Znaczne wydatki przy braku wykazanych dochodów to czerwona flaga numer jeden. Jeśli ktoś oficjalnie nie ma żadnych przychodów, a nabywa samochód za 80 000 zł, urząd natychmiast wszczyna postępowanie wyjaśniające.
Luksusowy tryb życia bez udokumentowanych dochodów również budzi podejrzenia. Drogie wakacje, restauracje, markowe zakupy – wszystko to pozostawia cyfrowe ślady. Banki, firmy ubezpieczeniowe, platformy płatnicze przekazują dane do systemu, który automatycznie wyszukuje anomalie.
Zakupy przez osoby trzecie to kolejna pułapka. Jeśli znajomy kupuje samochód swoimi pieniędzmi, a później „sprzedaje” go za symboliczną złotówkę, fiskus może to zakwalifikować jako próbę ukrycia prawdziwego źródła finansowania. Taka operacja narusza przepisy i może skutkować sankcjami dla obu stron.
Masowe wpłaty gotówki na konto w krótkim czasie to sygnał alarmowy. System bankowy automatycznie raportuje takie operacje, co często prowadzi do wszczęcia postępowania sprawdzającego.
Scenariusze z życia wzięte
Scenariusz 1: Samochód za 30 000 zł Osoba zarabiająca 24 000 zł rocznie kupuje używany samochód za 30 000 zł. Jeśli nie posiada udokumentowanych oszczędności z poprzednich lat, urząd zakwestionuje pochodzenie 6000 zł. Podatek sankcyjny wyniesie 4500 zł.
Scenariusz 2: Sprzedaż na Vinted Ktoś przez 3 lata sprzedawał ubrania zarabiając łącznie równowartość 8000 euro. Nigdy nie zgłosił tych przychodów. Platforma przekazała dane do urzędu. Osoba otrzyma decyzję o zaległościach podatkowych wraz z odsetkami za cały okres.
Scenariusz 3: Wynajem przez Airbnb Właściciel mieszkania wynajmuje je przez platformę zarabiając 3000 zł miesięcznie, nie odprowadzając podatków. Po otrzymaniu danych z Airbnb urząd wyda wezwanie. Konieczne będzie uregulowanie zaległych podatków plus odsetki, a w przypadku uporczywego uchylania się – dodatkowe kary.
Scenariusz 4: Pożyczka od rodziców Rodzice pożyczają 100 000 zł na zakup mieszkania, ale strony nie sporządzają umowy i nie zgłaszają pożyczki. Podczas kontroli kwota nie zostanie uznana za legalne źródło. Podatek wyniesie 75 000 zł, chyba że rodzice zdecydują się zapłacić podatek od darowizny – co komplikuje sprawę jeszcze bardziej.
Przebieg kontroli krok po kroku
Etap 1: Wezwanie do złożenia wyjaśnień Podatnik otrzymuje wezwanie dotyczące pochodzenia środków na konkretny zakup. Termin na odpowiedź wynosi zazwyczaj 7 dni. W tym czasie należy zebrać wszystkie dokumenty potwierdzające źródło pieniędzy.
Etap 2: Wszczęcie postępowania Jeśli odpowiedź nie wpłynie lub wyjaśnienia okażą się niewystarczające, urząd oficjalnie rozpoczyna kontrolę. Podatnik otrzymuje zawiadomienie oraz termin na złożenie dokumentacji. To moment na skonsultowanie sprawy z doradcą podatkowym.
Etap 3: Weryfikacja dokumentów Urzędnicy żądają różnych dokumentów – wyciągów bankowych z kilku lat, umów sprzedaży, darowizn, spadków, potwierdzeń dochodów. Podatnik może zostać wezwany na przesłuchanie, gdzie musi szczegółowo wyjaśnić swoją sytuację finansową.
Etap 4: Decyzja Po zakończeniu kontroli urząd wydaje decyzję. W przypadku stwierdzenia nieprawidłowości nakłada podatek 75% od nieudokumentowanej kwoty. Przysługuje odwołanie do dyrektora izby administracji skarbowej, a następnie do sądu administracyjnego.
Cały proces trwa od kilku miesięcy do ponad roku. W tym czasie konieczna jest aktywna współpraca, dostarczanie dokumentów i wyjaśnianie sytuacji. Brak współpracy pogarsza pozycję podatnika.
Jak się zabezpieczyć przed sankcjami
Gromadź dokumentację systematycznie Każdy większy wydatek powinien mieć jasne pokrycie w udokumentowanych przychodach już w momencie jego poniesienia. Nie można polegać na zapewnieniu „miałem oszczędności” – konieczne są dowody.
Przechowuj kompletną dokumentację finansową Najlepszą ochroną są wyciągi bankowe pokazujące przepływ środków, umowy kredytów, prawomocne orzeczenia spadkowe, potwierdzenia odszkodowań ubezpieczeniowych. Wszystkie dokumenty warto przechowywać w jednym, łatwo dostępnym miejscu.
Legalizuj pożyczki rodzinne natychmiast Umowa musi być sporządzona na piśmie i zgłoszona do urzędu skarbowego w momencie zawarcia. Tylko taka procedura tworzy wiarygodne źródło środków. Pożyczka przekazana gotówką bez dokumentów to dla fiskusa nieujawniony dochód.
Nie lekceważ postępowania kontrolnego W przypadku wszczęcia kontroli nie wolno bagatelizować sprawy. Ciężar dowodu spoczywa na podatniku – to on musi wykazać legalność swojego postępowania, a nie urząd udowodnić mu winę. To odwrócenie standardowej zasady wymaga szczególnej uwagi.
Współpracuj aktywnie z urzędem Im szybciej dostarczysz wszystkie wymagane dokumenty, tym szybciej zakończy się postępowanie. Przeciąganie sprawy i utrudnianie kontroli działa na niekorzyść podatnika.
Konsultuj się z profesjonalistami W przypadku większych transakcji warto skonsultować się z doradcą podatkowym już na etapie planowania zakupu. Doradca pomoże przygotować odpowiednią dokumentację i uniknąć pułapek, które mogą kosztować dziesiątki tysięcy złotych.
Cyfryzacja systemu kontroli
Automatyzacja procesu kontrolnego sprawiła, że urząd pozyskuje dane z dziesiątek źródeł. System analizuje transakcje bankowe, zakupy nieruchomości, rejestracje pojazdów, dane z platform internetowych, informacje z firm ubezpieczeniowych.
Algorytmy porównują te informacje z deklarowanymi dochodami i automatycznie wychwytują rozbieżności. Nie jest już potrzebna tradycyjna kontrola – system sam wykrywa anomalie i generuje wezwania do wyjaśnień.
Ta technologia oznacza, że praktycznie niemożliwe jest ukrycie większych transakcji przed fiskusem. Każdy cyfrowy ślad trafia do bazy danych i może stać się podstawą do wszczęcia postępowania nawet po kilku latach.
Przyszłość systemu kontroli
Zakres automatyzacji będzie się poszerzać. Planowane są kolejne dyrektywy unijne rozszerzające obowiązki raportowania platform cyfrowych. System będzie obejmował coraz więcej rodzajów transakcji i źródeł danych.
Eksperci przewidują, że w ciągu kilku lat praktycznie każda transakcja powyżej określonego progu będzie automatycznie raportowana i weryfikowana przez systemy informatyczne. Tradycyjne kontrole podatkowe staną się rzadkością – zastąpią je szybkie, zautomatyzowane weryfikacje oparte na algorytmach.
Dla podatników oznacza to konieczność jeszcze większej dyscypliny w dokumentowaniu źródeł finansowania wydatków. Era transakcji gotówkowych bez dokumentacji odchodzi do przeszłości, a system coraz skuteczniej weryfikuje pochodzenie każdej większej kwoty.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.