Groźne kleszcze z Afryki w Polsce! Uniwersytet Warszawski apeluje
Naukowcy z Uniwersytetu Warszawskiego poszukują konkretnego gatunku kleszcza i zachęcają Polaków do wzięcia udziału w akcji poszukiwania i chwytania tych pajęczaków. Chodzi tutaj o gatunek Hyalomma, a akcja ma na celu przebadanie tych pajęczaków i określenia między innymi skali ich występowania
Prof. Anna Bajer z Wydziału Biologii Uniwersytetu Warszawskiego informuje, że poszukiwany jest afrykański gatunek kleszcza o nazwie Hyalomma. Po opiciu krwią ofiary osiąga nawet 2 cm długości, w dodatku jest szybka i potrafi śledzić swoją ofiarę nawet przez kilkaset metrów. Jest groźna dla ludzi, gdyż przenosi wirusakrymsko-kongijskiej gorączki krwotocznej (CCHFV). Zachęca do łapania tego gatunku (koniecznie w rękawiczkach) i wysyłania zdjęć oraz do ośrodka. Apeluje jednak o zachowanie ostrożności.
W tych poszukiwaniach mogą pomóc osoby, którzy po spacerach regularnie przeglądają siebie i swoje psy pod kątem obecności kleszczy. Zdobyta wiedza o obecności pozwoli na zapobieganie chorobom przenoszonym przez te kleszcze. Akcja nosi nazwę „narodowe kleszczobranie”.
Kleszcze Hyalomma nazywane są również „monster ticks”, z uwagi na swoje duże rozmiary (dorosłe samce są nawet czterokrotnie większe od kleszczy pospolitych występujących w Polsce). Mogą występować w kolorach od rudobrązowego do prawie czarnego. Lubią one ciepłe i suche miejsca. Są powszechne w Afryce, południowo-wschodniej Azji oraz południowej Europie, jednak zasięg ich występowania stale się rozszerza. Larwy tego gatunku przenoszą się na migrujących ptakach w północne regiony Europy.
Naukowcy z Uniwersytetu Warszawskiego wyjaśniają, że nic nie wiadomo o obecności Hyalomma w Polsce, dlatego też chcą gromadzić jak najwięcej danych aby ocenić sytuację. W sytuacji kiedy znajdziemy nietypowego kleszcza powinniśmy poinformować badaczy za pośrednictwem formularza na stronie „narodowego kleszczobrania” i załączyć zdjęcie. Najlepiej też wysłać samego kleszcza.
Aby go usunąć, nie wolno go przekręcać ani szarpać. Można to zrobić pęsetą lub zastosować specjalne lasso, haczyki zwane kleszczołapkami czy specjalną pompkę ssącą. Ważne, by został uchwycony jak najbliżej skóry, co zapobiega zgnieceniu pajęczaka. Najlepiej wyciągać kleszcza powoli, unikając gwałtownych szarpnięć. Przygotowując kleszcza do transportu, należy go zamrozić w torebce plastikowej w zamrażalniku (-20 st. C) przez co najmniej 24 godziny.
Do paczki należy dołączyć kartkę z informacjami gdzie i kiedy został znaleziony oraz z jakiego zwierzęcia został zdjęty. Kleszcze należy wysłać na adres Zakładu Eko-epidemiologii Chorób Pasożytniczych na Wydziale Biologii Uniwersytetu Warszawskiego (Miecznikowa 1, 02-096 Warszawa). Badacze podają, że docelowo ma powstać specjalna mapa występowania w Polsce tego gatunku.
Mam 28 lat i mieszkam w Warszawie od urodzenia.