Inwazja biedronek azjatyckich na Warszawę. Mogą być niebezpieczne!
Czytelnicy masowo informują nas o ogromnej liczbie biedronek w Warszawie. Temat był już przez nas poruszany, ale wraca w tym roku. Niektórzy pytają czym różnią się biedronki azjatyckie od tych spotykanych w Polsce i czy przenoszą jakieś nieznane choroby.
Zagrożenie dla ludzi
W okresie jesiennym biedronki podejmują bardzo długie loty szukając miejsc do przezimowania. Naturalnym więc wydaje się, że próbują wejść do suchego i ciepłego mieszkania.
Biedronki nie przenoszą żadnych chorób, ale nie oznacza to, że są niegroźne. Po pierwsze, częściej niż w przypadku rodzimych gatunków, biedronka potrafi ugryźć. Ukąszenie może wywołać reakcje alergiczne skóry oraz dróg oddechowych. Z badań wynika, że do ukąszeń dochodzi w momencie, kiedy biedronka zimuje w domu i zostaje zaskoczona. Nie ma grupy ryzyka, ponieważ alergikiem może być każdy. Zachorować można na alergiczne zapalenie spojówek, obrzęk naczyniowy i pokrzywkę.
Zagrożenie dla dwukropek i siedmiokropek
Biedronka azjatycka, jak wskazuje nazwa, naturalnie bytuje w Azji od Ałtaju po Wybrzeża Oceanu Spokojnego i od południowej Syberii do Południowych Chin. W Europie oraz obu Amerykach jest gatunkiem inwazyjnym, który wypiera nasze rodzime dwukropki i siedmiokropki. Dzieje się dlatego, że biedronki azjatyckie rozmnażają się w bardzo szybkim tempie zabierając pożywienie larwom innych gatunków. Ponadto są bardzo wojowniczym gatunkiem, który żywi się również jajami i larwami innych gatunków biedronek. Szczególnie nie po drodze jej z siedmiokropką. Te dwa gatunki wręcz się nie znoszą. Odnotowano przypadki, kiedy siedmiokropka zjadała jaja i larwy biedronek azjatyckich.
Co ciekawe w Polsce najbardziej rozpowszechnione są w zachodniej Polsce i na Mazowszu, a wschodnią granicą ich zasięgu był Dziekanów Leśny pod Warszawą. To jednak dane z 2007 roku. Potem zaobserwowano ją już w Gdańsku, Lublinie i Górnym Śląsku.
Łatwo się pomylić
Biedronkę azjatycką bardzo łatwo pomylić z tymi z Polski. Nasze mają dwie lub siedem kropek. Te „egzotyczne” natomiast mają od 0 do 23. Tak więc jeżeli spotkamy gatunek z dwiema czy siedmioma kropkami nie gwarantuje nam to, że jest to biedronka z Polski. Nawet ich wielkość jest podobna.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.