Izrael znów zaatakował Strefę Gazy. To nie koniec dramatu

W niedzielę dziewiątego października nad Rafah znów przeleciały izraelskie myśliwce. Pierwsze naloty od momentu ogłoszenia zawieszenia broni. Izraelskie siły powietrzne zbombardowały cele na południu Strefy Gazy, twierdząc że to odpowiedź na atak bojowników Hamasu na izraelskich żołnierzy. Hamas natychmiast zaprzeczył tym oskarżeniom i stwierdził, że to strona izraelska szuka pretekstu do wznowienia działań wojskowych. Świat obserwuje z niepokojem, czy kruche porozumienie pokojowe przetrwa pierwszy poważny test.

Fot. Warszawa w Pigułce

Co wydarzyło się w niedzielę

Izraelskie Siły Obronne poinformowały, że przeprowadziły naloty na Rafah i kilka okolicznych miejscowości po tym, jak – według ich doniesień – bojownicy Hamasu wystrzelili rakietę przeciwpancerną w kierunku izraelskich żołnierzy stacjonujących w rejonie miasta. Armia zapewnia, że zaatakowane zostały wyłącznie cele związane z Hamasem. Izraelskie media określiły incydent jako „kolejne naruszenie zawieszenia broni przez Hamas”. Na razie nie ma oficjalnych informacji o ofiarach nalotów.

Premier Izraela Binjamin Netanjahu odbył w niedzielę rano rozmowę z ministrem obrony Israelem Katzem w sprawie sytuacji na miejscu. Minister bezpieczeństwa narodowego Izraela Itamar Ben Gwir, reprezentujący skrajnie prawicowe skrzydło rządu, wezwał premiera do całkowitego wznowienia działań wojskowych w Strefie Gazy. Stwierdził, że Hamas nigdy nie będzie przestrzegał podpisanego porozumienia i że organizacja „musi zostać całkowicie zniszczona”.

Hamas zaprzecza i oskarża stronę izraelską

Izzat al-Riszek, wysoki rangą przedstawiciel Hamasu, wydał w niedzielę oświadczenie zaprzeczające oskarżeniom. Stwierdził, że palestyńska organizacja nadal przestrzega warunków rozejmu. W jego ocenie to właśnie strona izraelska szuka pretekstu do utrzymywania obecności wojskowej na terytorium Gazy i kontynuowania tego, co nazwał „okupacją”. Hamas podkreślił swoje zobowiązanie do przestrzegania uzgodnionego zawieszenia broni.

Rafah leży przy granicy z Egiptem, która pozostaje zablokowana przez Izrael. Po egipskiej stronie granicy setki ciężarówek z pomocą humanitarną oczekuje na możliwość wjazdu do Strefy Gazy. Miasto stało się ostatnim schronieniem dla ponad miliona Palestyńczyków, którzy uciekli z innych części Strefy Gazy podczas wcześniejszych działań wojennych.

Co to oznacza dla ciebie i dla świata

Sytuacja w Strefie Gazy ma bezpośredni wpływ na stabilność całego regionu Bliskiego Wschodu. Każda eskalacja konfliktu może prowadzić do wzrostu cen ropy naftowej, co odbija się na cenach paliw na polskich stacjach benzynowych. Już wcześniejsze napięcia na Bliskim Wschodzie powodowały skoki cen benzyny i oleju napędowego o kilkadziesiąt groszy na litrze. Dla przeciętnej polskiej rodziny, która tankuje pełny bak co dwa tygodnie, może to oznaczać dodatkowe kilkadziesiąt złotych miesięcznie.

Konflikt wpływa również na globalne łańcuchy dostaw i bezpieczeństwo żeglugi. Napięcia w regionie mogą zakłócić transport towarów przez Kanał Sueski, jedną z najważniejszych tras handlowych świata. To z kolei przekłada się na dostępność i ceny produktów w polskich sklepach – od elektroniki, przez odzież, po artykuły spożywcze importowane z Azji.

Ostrzeżenie USA dzień przed atakiem

Dzień przed niedzielnym nalotem, w sobotę osiemnastego października, Departament Stanu USA wydał niepokojące oświadczenie. Amerykańska dyplomacja poinformowała, że posiada „wiarygodne doniesienia” wskazujące na możliwe naruszenie zawieszenia broni przez Hamas poprzez planowany atak na palestyńskich cywilów w Strefie Gazy. Stany Zjednoczone powiadomiły o tym innych gwarantów porozumienia pokojowego – Katar, Egipt i Turcję.

Departament Stanu podkreślił jednocześnie, że Stany Zjednoczone wraz z pozostałymi gwarantami pozostają zdecydowanie zaangażowane w zapewnienie bezpieczeństwa ludności cywilnej w Strefie Gazy i utrzymanie pokoju na tym terytorium. Amerykańskie ostrzeżenie poprzedzające niedzielny incydent nadaje całej sytuacji dodatkowy wymiar i pokazuje, jak kruche jest osiągnięte niedawno zawieszenie broni.

Kruche zawieszenie broni zawarte kilka dni temu

Naloty nastąpiły zaledwie dziesięć dni po tym, jak Izrael i Hamas uzgodniły „pierwszą fazę” planu pokojowego mającego zakończyć wojnę w Strefie Gazy. Porozumienie, ogłoszone dziesiątego października, zakładało wstrzymanie walk, uwolnienie izraelskich zakładników, wymianę więźniów palestyńskich oraz częściowe wycofanie wojsk izraelskich z terytorium Gazy. Większość z tych punktów została już zrealizowana w pierwszych dniach po ogłoszeniu rozejmu.

Jednak napięcia pozostały wysokie od samego początku. Hamas dotychczas zwrócił dziewięć z dwudziestu ośmiu ciał zabitych zakładników, co wywołało frustrację po stronie izraelskiej. Drugi etap planu pokojowego przedstawionego przez prezydenta USA Donalda Trumpa ma obejmować złożenie broni przez Hamas, przekazanie władzy w Strefie Gazy tymczasowej administracji palestyńskiej pod nadzorem międzynarodowym oraz utworzenie międzynarodowych sił stabilizacyjnych. Ma również rozpocząć się odbudowa zniszczonego terytorium.

Podobny incydent miał już miejsce w piątek

Niedzielne wydarzenia nie były pierwszym naruszeniem kruchego spokoju. Izraelskie media przypominają, że do podobnego incydentu doszło już w piątek, gdy według izraelskich źródeł kilku bojowników otworzyło ogień do izraelskich żołnierzy w okolicy Rafah. W tamtym zdarzeniu nikt nie został ranny, ale incydent pokazał, jak napięta pozostaje sytuacja na granicy i jak łatwo może dojść do eskalacji.

Każde takie zdarzenie stawia pod znakiem zapytania trwałość zawieszenia broni. Obie strony obserwują poczynania drugiej z nieufnością, a każdy wystrzał może być interpretowany jako prowokacja lub naruszenie porozumienia. W takiej atmosferze trudno o budowanie trwałego pokoju.

Jak sytuacja może się rozwinąć

Najbliższe dni pokażą, czy porozumienie przetrwa ten kryzys. Kluczowa będzie rola mediatorów – USA, Kataru, Egiptu i Turcji – którzy muszą szybko interweniować, aby zapobiec dalszej eskalacji. Historia konfliktów na Bliskim Wschodzie pokazuje, że takie incydenty często stanowią punkt zwrotny – albo strony wracają do stołu negocjacji i wzmacniają porozumienie, albo dochodzi do lawinowego narastania przemocy.

Społeczność międzynarodowa apeluje o powściągliwość z obu stron. Jednak polityczna presja wewnętrzna zarówno w Izraelu, jak i w Strefie Gazy utrudnia utrzymanie spokoju. W Izraelu skrajnie prawicowe ugrupowania wywierają presję na rząd, domagając się twardszej postawy. Po stronie palestyńskiej frustracja wynikająca z trudnej sytuacji humanitarnej i braku perspektyw może prowadzić do radykalizacji nastrojów.

Perspektywa międzynarodowa

Europa i świat obserwują rozwój sytuacji z niepokojem. Każda eskalacja konfliktu izraelsko-palestyńskiego ma szerokie reperkusje – od kryzysów humanitarnych i fal uchodźców, po destabilizację gospodarczą regionu. Unia Europejska wielokrotnie wzywała obie strony do dialogu i przestrzegania prawa międzynarodowego.

Polska, jako członek Unii Europejskiej i sojusznik NATO, ma swoje interesy w stabilności regionu. Bezpieczeństwo energetyczne Europy, walka z terroryzmem oraz kontrola migracji to tylko niektóre z obszarów, na które wpływa sytuacja na Bliskim Wschodzie. Dlatego polscy dyplomaci, wraz z partnerami z UE, aktywnie uczestniczą w wysiłkach na rzecz zakończenia konfliktu.

Co dalej z pomocą humanitarną

Niezależnie od przebiegu działań wojskowych, sytuacja humanitarna w Strefie Gazy pozostaje katastrofalna. Setki ciężarówek z żywnością, lekami i podstawowymi artykułami czekają po egipskiej stronie granicy w Rafah. Otwarcie przejścia granicznego było jednym z kluczowych punktów porozumienia o zawieszeniu broni. Jednak niedzielny nalot może opóźnić realizację tego postanowienia.

Organizacje międzynarodowe ostrzegają, że brak dostępu do pomocy humanitarnej zagraża życiu setek tysięcy ludzi. Szczególnie narażone są dzieci, kobiety w ciąży oraz osoby starsze i chore. Międzynarodowy Czerwony Krzyż apeluje o natychmiastowe otwarcie korytarzy humanitarnych i zapewnienie bezpiecznego dostępu do pomocy dla wszystkich potrzebujących, niezależnie od rozwoju sytuacji politycznej i militarnej.

Obserwuj nas w Google News
Obserwuj
Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: Kontakt@warszawawpigulce.pl

Copyright © 2023 Niezależny portal warszawawpigulce.pl  ∗  Wydawca i właściciel: Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: Kontakt@warszawawpigulce.pl