Jak naprawdę wygląda praca kuriera? „Pan ma przyjechać, bo to Pana zas***y obowiązek” [LIST DO REDAKCJI]

Napisał do nas Pan Maciej, bo który przedstawia, jak wygląda praca kuriera przed świętami. Czytelnik apeluje, by okazać serce i wyrozumiałość, bo kurierzy robią, co mogą, by dostarczyć paczki na czas.

Fot. Shutterstock

Pobudka 4 rano. Przed 6 rano zaczynam pracę na magazynie. Zaczyna się sortowanie paczek. W obecnym okresie przedświątecznym paczek jest zdecydowanie więcej. Strzelajmy mniej więcej 100 przesyłek do dostarczenia.

Trzeba znaleźć swoje, natomiast pozostałe, które są zmieszane w koszu z naszymi paczkami należy zanieść tam, gdzie ich miejsce(głośno krzyczysz nazwę ulicy i numer i czekasz jak ktoś odpowie:”moje” Udało się. Paczki posortowane, zeskanowane, poukładane na aucie. Jest może jakaś 7:30. Idziesz do koordynatora sprawdzić raport i okazuje się, że brakuje ci jednej paczki, wielkości 20x20cm. Ten nie chce cię wypuścić bez kompletu wszystkich paczek które masz wziąć tego dnia. Szukasz jej wszędzie, w międzyczasie przerzucając setki innych paczek, bo liczysz na to, że znajdzie się gdzieś ta jedna twoja przez którą nie możesz wyjechać z bazy. Niestety nie udało się tej jednej znaleźć. Klient nie dostanie jej tego dnia. Jest już grubo po ósmej. Koordynator zgadza się na wyjazd bez tej „zagubionej” paczki.

Właśnie sobie przypominasz, że masz na pace tak zwaną „dziewiątkę” przesyłkę zdecydowanie droższą od tradycyjnej którą musisz dostarczyć klientowi maksymalnie o 9:00. Inaczej dostajesz notę za nieterminowość, chociaż to przecież nie twoja wina. Jedziesz przez miasto w godzinach szczytu. Do przejechania z magazynu na rejon ok. 15 km. 8:57. Biegniesz ile sił w nogach do klienta żeby się wyrobić. Tym razem się udało. Uff. Dobra trzeba jechać dalej. Podjeżdżam pod kolejny adres i kolejny jakoś idzie na razie tfu tfu wszystko w porządku. Aż w końcu nikogo nie ma w domu. Dzwonisz, mimo, że nie musisz. Niestety ale mało osób wie, że kurier nie ma obowiązku dzwonić do klienta przed przyjazdem. Wyjątek stanowi jeżeli klient ma wykupioną dodatkową dostępną taką opcje( 100 telefonów po nawet 30 sekund połączenia, łatwo obliczyć ile nam zabierze cennego czasu)No i dobra dzwonię nikt nie odbiera. Przesyłka pobraniowa, klient nie odbiera, wiec wbijam w system awizo czyli brak możliwości dostarczenia tej przesyłki. A szkoda, bo pracy teraz dużo a przesyłkę awizowana dostajesz następnego dnia do ponownego rozwozu. I do przesyłek z następnego dnia których jest tyle co dnia poprzedniego, dochodzą jeszcze te awizowane z poprzedniego dnia. A płacą nam tylko za dostarczone przesyłki. Za te z którymi jeździmy dwa dni i jeżeli, przez te dwa dni(dwie próby doręczenia) nie uda się tego uczynić to z takimi paczuszkami jeździmy za darmo. Tak nie dostajemy za nie złamanego grosza mimo ze dwa dni z rzędu podjeżdżasz i dzwonisz pod ten sam adres a tam cisza.

Dobra wróćmy do dnia pracy. Kolejny stop i kolejny na razie dobrze idzie i masz kolejne pobranie. Niestety ale nie masz jak wydać reszty. I oczywiście pretensja do kuriera, że nie ma. A my z firmy wyjeżdżamy bez żadnych pieniędzy, mamy tylko to co pobierzemy od klientów z pobrań a większość nich płaci tylko pieniędzmi z większymi nominałami. I znów się robi problem a czas leci. Ludzie dalej czekają na swoje paczki. Tutaj tez warto dodać, że kurier nie musi „mieć resztę”. Klient rano dostaje maila lub SMS-a z informacja o przewidywanych godzinach dostarczenia przesyłki i jeżeli jest to przesyłka pobraniowa to kwota jaką należy przygotować. Niestety ale większości nie chce się tego robić a wszystkiemu oczywiście winny jest kurier. Jedziemy dalej jest już jakaś 14:00 przesyłka to 15 kg worek karmy dla psa. Nikt nie otwiera. Dzwonię bo nie chce jej wieźć następnego dnia. Pani odbiera: „Ale ja jestem w pracy teraz”. Ja chyba tez jestem teraz w pracy. Pani mówi: „jesteście niepoważni tak wcześnie jeździć, przecież ludzie pracują, wracam o 22:00 i wtedy Pan ma przyjechać bo to Pana zas**** obowiązek, a jak nie to skargę na pana napisze”. Wcześniej tłumaczyłem Pani, że prace zaczynam przed 6 rano i tez Jestem człowiekiem i mam swoje prywatne życie i nie żyje tylko pracą i następnego dnia wstaje znów o 4. Gdybym dostarczył tą przesyłkę to po powrocie na magazyn a później do domu położyłbym się najwcześniej o północy. A później łup słuchawką rozłączenie połączenia. No to co robię oczywiście awizo i jadę dalej bo inni czekają przecież cały czas na mnie.

Myślę, że warto dodać tu tez, że kurier nie tylko dostarcza paczki. Również je odbiera przeważnie od firm z którymi firma ma umowę lub ludzi którzy zwracają zakupiony towar. Czasami to jest nawet 10 minut po dostarczeniu przesyłki i myślisz ze już tamto miejsce masz zaliczone a tu nagle wpada zlecenie i musisz się cofnąć tam gdzie już byłeś żeby odebrać paczuszkę która klientowi jednak się nie spodobała. Jest jakaś 16. Dzwoni do ciebie jakaś zdenerwowana Pani. „To pan już był u mnie?” Tak byłem. „Dlaczego Pan nie zadzwonił?” owszem dzwoniłem ale nikt nie odbierał. „Bo byłam w pracy ale za godzinę będę już w domu i ma Pan przyjechać” Nie proszę Pani, byłem już dzisiaj u Pani i drugi raz już nie dam rady podjechać w to samo miejsce. „To co ja mam zrobić teraz?” Nie wiem proszę Pani. Może Pani zmienić adres doręczenia do pracy.

Pani na to nie reaguje. „Jesteście niepoważni”- słyszę. Tłumacze Pani, że jutro będzie kolejna próba doręczenia mniej więcej w takich godzinach jak dzisiaj. Na pytanie czy będę na pewno o 11.00 odpowiedziałem, że nie jestem w stanie umówić się na konkretna godzinę bo przy tej ilości świątecznych paczek to jest po prostu niemożliwe. Ale wtedy mnie i tak nie będzie. To w takiej sytuacji odpowiadam Pani, że przesyłka czeka u nas na magazynie tydzień na odbiór osobisty przez klienta po czym gdy klient się nie zjawi przesyłka wraca do nadawcy. „Napisze na Pana skargę” Ma Pani takie prawo-odpowiadam i kolejne odrzucenie słuchawki. Jest godzina 18:00. Ostatnia paczka dostarczona/odebrana i wracasz na magazyn. Oczywiście znów korki jak to w Warszawie. 18:40 wjeżdżasz na magazyn. Zdajesz na magazyn paczki awizowane, rozliczasz się z pobranej gotówki, dokumentów od operatorów telefonów komórkowych, oddajesz listy do zarejestrowania w systemie przesyłek niezarejestrowanych następnie jedziesz wyrzucać z auta paczki które klienci nadali u ciebie aż w końcu ruszasz jak najszybciej do domu bo następnego dnia powtóreczkę z rozrywki. Nie ma czasu na balowanie. Szybki prysznic i spać bo niedługo znów do pracy.

Powiem wam szczerze, że jeżeli tej pracy się nie spróbuje na własnej skórze to ciężko sobie jest wyobrazić jaka to jest naprawdę ciężka praca. Ale mimo wszystko może się to wydać dziwne lubię ją bardzo i staram się ją wykonywać najlepiej jak potrafię. Współpracuje z naprawdę fajnymi ludźmi. Brakuje czasami zrozumienia dla drugiego człowieka i braku traktowania kuriera jako zwykłego człowieka, który ma uczucia i swoje życie prywatne. I kurier wie co może musi a co nie i klient na sile nie będzie mu w stanie wmówić ze jest inaczej bo tak się klientowi wydaje. Nigdy nie zrozumiem ludzi którzy zamawiają paczki wielkości bombonierki nie na adres w którym przebywają od 8-16(praca) tylko do domu w którym są po godzinie 17. Zapominają, że jest możliwość przekierowania do naszych punktów odbiorów czynne czasami nawet do godziny 23:00. W cenie każdej przesyłki jest tez opcja dodania adresu alternatywnego dostawy do sąsiada itp. Obok, w pobliżu pierwotnego adresu doręczenia.

Szanowni Państwo. Każdemu należy się szacunek, nam kurierom także, dlatego proszę szanujmy się nawzajem i okażmy trochę zrozumienia dla drugiego człowieka. I proszę mi wierzyć, że każdy kurier doskonale wie jakie ma prawa i obowiązki. To Państwo macie czekać na nasz przyjazd a nie odwrotnie. „Płacimy za to!!!” Owszem rozumiem, ale płacicie Państwo za usługę a nie za niewolnika. Proszę pamiętać, że Państwa przesyłka nie jest naszą jedyną do dostarczenia tego dnia, bo inni przecież tez czekają na swoje zamówienia. Nie mamy czasu dzwonić do każdego, czekać jak pójdzie do bankomatu czy przyjedzie za 20 minut do domu, bo czas nie jest z gumy a my niestety, nie roboty odpocząć tez czasem musimy.

Myślę, że już starczy mojej wypowiedzi mam nadzieje ze chociaż 0,01 osób zmieni swoje podejście do „kurierów” i chociaż trochę doceni naszą pracę a tym czasem życzę Państwu dobrej nocy i Wesołych Świąt. Pozdrawiam Państwa serdecznie, Moich kolegów z branży i chce gorąco podziękować redakcji „Warszawa w Pigułce” za chęć opublikowania mojego wpisu publicznie.

Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: [email protected]

Copyright © 2023 Niezależny portal warszawawpigulce.pl  ∗  Wydawca i właściciel: Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: [email protected]