Koniec z rowerami w drzwiach metra? Nadchodzą zmiany. Wprowadzą wysokie kary!
Nieprzemyślane parkowanie rowerów w metrze jest jednym z problemów Warszawy. Wiele osób jadąc metrem zostawia swoje rowery w miejscach niedozwolonych, utrudniając tym samym przejście innym pasażerom. Okazuje się, że przewoźnicy nie mają jasnych przepisów dotyczących tego, kto jest odpowiedzialny za wykluczenie z transportu osoby, która sprawia problemy. W związku z tym postanowiono zmienić regulacje.
Portal Prawo.pl zauważa, że istniejące regulacje nie precyzują odpowiedzialności za wykluczenie z środka transportu osoby, która jest źródłem kłopotów. Wprowadzone zmiany mają na celu rozwianie tych wątpliwości. W myśl nowelizacji, w przypadku problemów z niesfornym pasażerem, służby będą musiały interweniować. W akcję mogą wkroczyć przedstawiciele policji, straży ochrony kolei, straży gminnej czy miejskiej, a nawet żandarmerii wojskowej.
W najnowszych przepisach, zapisane w art. 87 aa.1 i 2, wprowadzone zostały również sankcje karne za niestosowanie się do wezwania do opuszczenia środka transportowego. Kary mają być dotkliwe. Za ignorowanie wezwań grozi kara grzywny w wysokości nie niższej niż 500 zł. Jeśli czyn ma charakter chuligański, kara wzrasta do kwoty nie niższej niż 2 tys. zł.
O problemie mówi się głośno przede wszystkim w Warszawie, gdzie niejednokrotnie pasażerowie metra byli świadkami nieprzemyślanego zostawiania rowerów w miejscach do tego niewyznaczonych. Teraz odpowiednie służby będą miały narzędzia prawne, by skutecznie interweniować w takich sytuacjach i nakładać wysokie mandaty.
Czy takie zmiany przyniosą oczekiwane efekty? Czas pokaże, ale jedno jest pewne – korzystający z transportu publicznego będą musieli być bardziej uważni i odpowiedzialni, chcąc uniknąć konsekwencji finansowych.

Z zawodu językoznawca i tłumacz języka angielskiego. W redakcji od samego początku.