Koronawirus u nauczyciela. Rodzice boją się o zdrowie dzieci [LIST DO REDAKCJI]
Napisała do nas mama jednego z uczniów ze Szkoła Podstawowa nr 351, gdzie decyzją Sanepidu zajęcia w klasach: 1A, 1B, 1C, 1D, 6A, 8A, 8B zostały zawieszone do 19 października. Szkoła prowadzi nauczanie zdalne dla tych oddziałów. Kobieta opisała, jak wygląda z Jej perspektywy sytuacja w placówce.
„8 października otrzymałam telefon ze szkoły, żeby odebrać dziecko, ponieważ miało kontakt z zakażonym nauczycielem. 9 października do rodziców zaczął dzwonić sanepid z informacją o kwarantannie. Ponieważ ostatni kontakt z nauczycielem był 2 października, to na kwarantannie przebywaliśmy do 12 października. Uczniowe z 5 klas było wtedy wysłani na kwarantannę. W dniu wczorajszym okazało się, że są kolejne zakażenia nauczycieli i następne 7 klas zostało skierowanych na kwarantannę – do 18 i 19 października, ponieważ czas liczy się od ostatniego kontaktu. Przed chwilą otrzymałam informację o zakażonym uczniu – klasa również została skierowana na kwarantannę. Na kwarantannie przebywają również nauczyciele z kontaktu z osobą zakażoną. W klasie syna nie uczy na tą chwilę 3 nauczycieli.
Dziwi mnie to, że przy takim ognisku nie ma decyzji o przejściu na tryb zdalny nauki.
Rodzice boją się wysyłać dzieci do szkoły, frekwencja w klasach które pracują w trybie stacjonarnym jest coraz niższa. Dodatkowo jeśli uczeń jest kierowany na kwarantannę, to też wszyscy domownicy. Licząc tylko nasza szkołę to kilkaset osób…” – pisze mama ucznia.
Z zawodu językoznawca i tłumacz języka angielskiego. W redakcji od samego początku.