Mała sarna zaplątała się w ogrodzenie. Fundacja Animal Rescue ruszyła na ratunek
Mała Sarna zaplątała się w ogrodzenie. Niestety z powodu ciężkiego stanu nie można było zostawić jej na miejscu. Nikt z Warszawy nie chciał pomóc. W końcu sarna trafiła do… Łodzi.
„Zgłoszenie otrzymaliśmy od Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Piasecznie dotyczące małej sarenki bardzo słabej. Mała nie miała siły wstać. Była zaplątana w siatkę ogrodzenia.” – mówi nam Dawid Fabjański z Fundacji Animal Rescue Poland – „Takie maluchy zostawia się przeważnie w miejscu znalezienia bo matka może być nawet 1km dalej i później wróci po swoje dziecko. Tu takiej możliwości nie było. Maluch nie ruszał się był bardzo odwodniony. Rzecz miała miejsce w miejscowości Stefanów gm. Lesznowola. Obecnie maluch jest w klinice weterynaryjnej i jest pod całodobowa opieka. Dostaje płyny na wzmocnienie. Jutro rano pojedzie z naszymi wolontariuszami do ośrodka dla dzikich zwierząt w lodzi. Warszawa mimo że posiada taki ośrodek nie chce pomóc. Wczoraj Warszawska Straż Miejska odmówiła nam pomocy z małym dzikiem znalezionym z paraliżem tylnych łap tu niestety jedyną pomocą była eutanazja. maluch miał uszkodzony kręgosłup. Obecnie mamy duży problem z takimi zwierzętami. Nikt nie chce ich przyjmować na hospitalizacje. Jedyna pomoc dla tej sarenki przyszła aż z Łodzi. Trudno uwierzyć że żyjemy w cywilizowanym kraju w XXI wieku.”
Fundacje działa na terenie Warszawy i okolic i utrzymuje się z datków. Dzięki wpłatom po poprzednim artykule Fundacja może nadal działać. Jeżeli chcecie ją wspomóc, zajrzyjcie tutaj:
https://pomagam.pl/interwencje
Za wszystkie datki, w imieniu Fundacji, dziękujemy.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.