Masakrują Park Polińskiego. Wyrwane drzewa, beton jak na lotnisku
Zaalarmowani „rewitalizacją” Parku Polińskiego postanowiliśmy się udać na miejsce. To, co ujrzały nasze oczęta przerosło opis mieszkańców i nasze wyobrażenie. Powyrywano najstarsze okazy w parku, wąskie alejki zastąpiono szeroką kostką. W związku z tym wydarzeniem zwróciliśmy się do Marka Borkowskiego, radnego Pragi Południe, bo to przecież radni podpisywali stosowne rozporządzenie. To, co usłyszeliśmy utwierdziło nas w przekonaniu, że coś tu chyba nie jest zgodne z projektem:
„Byłem na prezentacji projektu rewitalizacji Parku Polińskiego rok temu w Centrum na Paca 40 Wówczas projekt bardzo mi się podobał, jak i większości zgromadzonych mieszkańców. Niestety podobnie jak i oni jestem rozczarowany jego realizacją. Zaczęło się na jesieni od wycięcia wielu starych drzew, których i tak w Parku nigdy nie było zbyt wiele. Następnie całą zimę park był niedostępny, a jego największa zimowa atrakcja, czyli górka saneczkowa, niedostępna dla dzieci. Obecnie trwa układanie nowych alejek, ale ku mojemu zdziwieniu niektóre z nich mają szerokość niemalże lotniska. Naprawdę coraz mniej w Parku pozostaje miejsca na zieleń, a miejsce to zmniejszy się jeszcze bardziej, ponieważ planowana jest droga łącząca ulicę Szaserów z ulicą Prochową.”
Jak widać na zdjęciach, nadal trwają prace. Kiedy się zakończa? Tak naprawdę nie wiadomo.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.