Mercedes wpadł w nocy do zamarzniętego stawu na Mazowszu!
Do niebezpiecznego wypadku doszło w Kroczewie, w gminie Załuski, gdzie samochód marki Mercedes w nocy wpadł do zamarzniętego stawu. Służby ratunkowe pracujące na miejscu zdarzenia nie były pewne, czy w zatopionym aucie znajduje się ktoś. Na szczęście kierujący pojazdem, który podróżował sam, zdołał się wydostać i sam zgłosił się do policji.
Wczesnym rankiem około 8:30 do komendy w Płońsku wpłynęło zgłoszenie o samochodzie znajdującym się w zamarzniętym stawie w parku w Kroczewie. Na miejsce natychmiast przybyły służby ratunkowe, w tym policja, straż pożarna i pogotowie. Mercedes kombi był prawie całkowicie zanurzony pod lodem, widoczny był tylko fragment bagażnika i dachu. Wydobycie pojazdu było utrudnione przez lód pokrywający staw. Okazało się jednak, że w środku nie było nikogo. Do policji zgłosił się 40-letni właściciel pojazdu z gminy Załuski. Mężczyzna przyznał, że prowadził samochód tej nocy, jednak jego relacja wydarzeń była niespójna. Początkowo twierdził, że chciał przetestować grubość lodu na stawie, a później, że stracił kontrolę nad pojazdem na zakręcie, co spowodowało wpadnięcie do stawu. Gdy lód się załamał, a mężczyzna nie mógł wyjechać z wody, opuścił samochód. Policja nałożyła na niego mandat karny.
Apelujemy do kierowców o zachowanie ostrożności i dostosowanie prędkości do aktualnych warunków drogowych. Nadmierna prędkość i brak uwagi mogą prowadzić do utraty kontroli nad pojazdem. Należy pamiętać, że droga hamowania na śliskiej nawierzchni jest dłuższa.
Ostrzegamy również przed wchodzeniem na zamarznięte zbiorniki wodne. Nie można być pewnym grubości lodu, który ulega ciągłym zmianom, również w ciągu dnia. Przemieszczanie się po lodzie bez odpowiedniej wiedzy i wyposażenia może skończyć się tragicznie!

Z zawodu językoznawca i tłumacz języka angielskiego. W redakcji od samego początku.