Mieszkańcy Gocławia oburzeni! „Jak można być taką gnidą?”

„Shame post z Rechniewskiego… Jak można być taką gnidą?” – pyta Pani Karolina na grupie mieszkańców Gocławia. 

 

 

„Świąteczny złodzieju!

W Wigilię zabrałeś dwa prezenty z kartonu, który został na chwilę pozostawiony pod windą bez nadzoru. Nie udało nam się zabrać „na raz” ze wszystkimi torbami i wszystkimi potrawami do windy. W czasie gdy jechaliśmy 7 pięter do góry i wracaliśmy w pośpiechu na parter o prezenty, to zdążyłeś poczęstować się dwoma podarkami. Dzięki tobie dwie osoby nie otrzymały świątecznych prezentów: nasz tata który od ponad roku bardzo ciężko choruje i jego wnuczka. Po licznych pobytu w szpitalu cieszyliśmy się ogromnie na Myśl o świętach w domu. Serce pęka jednak na myśli, że ktoś komu codziennie mówimy „dzień dobry” postanowił taki dzień skorzystać z okazji. Prezenty które ukradłeś były skromne. Raczej się na nich nie wzbogaciłeś. Za to sprawiłeś, że nasz od dawna planowany wieczór został zatruty smutkiem i poczuciem niesprawiedliwości… Jeśli sumienie cię jednak ruszy, zostaw skradzione prezenty na wycieraczce przy lokalu nr 64.” – brzmi napis na kartce.

Kartka poruszyła mieszkańców.

„Jaki to adres? Kupię coś dla tego Pana i dla Jego wnuczki. Tak nie można.” – pisze Pani Agnieszka.

„Faktycznie,przykre i to bardzo. Ale już chyba i ludzie muszą się uczyć w tych czasach rozumu!!! Co da pisanie cięgle takich kartek i pokazywanie ich w necie jeżeli sami nie będziemy przewidywać ciągu wypadków? A to ktoś ukradł pozostawione na chwilę prezenty,bo się nie zmieściły do windy,to torbę pod samochodem, bo delikwent nie dał rady jej zabrać,a to kobita wyzywa i straszy monitoringiem na placu zabaw inne matki ,bo zostawiła swoje zakupy i zabawki dziecka, a po powrocie było ich brak! Ludzie pokazują dobre serca,chcą pomóc, może się i składać, bo przecież nikt z nas nie zbiednieje o złotówkę. Lecz niestety, czasem za własną głupotę trzeba zapłacić samemu.” – pisze kolejna Pani.