Mieszkanka Białołęki: „Ktoś szarpał za klamkę. Usłyszał to 6 letni syn. Nikomu nie życzę tego strachu”
Wczoraj wieczorem na ulicy Atutowej na warszawskiej Białołęce miała miejsce podobna sytuacja do tych opisywanych wcześniej na naszym portalu. Pani Mariola była sama w domu z 6-letnim synem. W pewnym momencie ktoś zaczął szarpać za klamkę. Do kobiety podszedł malutki syn i spytał czy też to słyszała. Na klatce było ciemno. Potem kobieta usłyszała jak winda zjeżdża w dół, a przed drzwiami nikogo nie było.
Kobieta jest pewna tego, co słyszała. Wystraszyła się zarówno ona jak i dziecko. Wczoraj opisywaliśmy podobne wydarzenia w tych okolicach.
„Drodzy sąsiedzi pamiętajcie o zamykaniu drzwi wejściowych do mieszkania. Wczoraj i dzisiaj ktoś ewidentnie ciągnął za klamkę moich drzwi do mieszkania,na klatce ciemno! Czy ktoś z sąsiadów w.ostatnim czasie spotkał się z tym u siebie w bloku?” – napisała Pani Dominika
„Do nas jakieś 2tyg temu dzwonek do drzwi, podchodzę, patrze przez wizjer a tam stoi koleś – odwraca się plecami i naciąga kaptur na głowie i odchodzi do windy… wystraszyłam się jak nie wiem… Zawsze mam zastawione wózkiem dziecięcym i zamknięte na klucz” – napisała Pani Kasia
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.