Nad Polskę sunie chmura z dwutlenkiem siarki. Dzieci i osoby starsze powinny zostać w domu

Niedawna aktywność wulkaniczna na Islandii, która miała miejsce 17 marca na półwyspie Reykjanes, może wpłynąć na jakość powietrza w Polsce oraz innych krajach europejskich. Nad Polskę sunie chmura dwutlenku siarki.

Copernicus Atmosphere Monitoring Service (CAMS) uważnie obserwuje przemieszczającą się nad Europę chmurę dwutlenku siarki (SO2), która jest bezpośrednim skutkiem ostatniej erupcji. Prognozy wskazują, że Polska znajdzie się na trasie tej chmury 29 marca.

Zjawisko to jest szczególnie niepokojące z powodu znaczącej ilości SO2, która została wyemitowana podczas najnowszej erupcji – znacznie więcej niż w przypadku poprzednich wybuchów w tym regionie. Starszy naukowiec CAMS, Mark Parrington, podkreśla, że choć na obecnym etapie nie spodziewa się istotnego wpływu na jakość powietrza lub klimat, sytuacja jest ściśle monitorowana.

Erupcje wulkaniczne nie tylko zmieniają jakość powietrza lokalnie, ale mogą również oddziaływać na globalne procesy, takie jak stężenie ozonu w stratosferze. Laurence Rouil, dyrektor CAMS, zaznacza, że konsekwencje erupcji na Islandii mogą mieć dalekosiężne skutki, choć na razie nie obserwuje się poważnych zmian w atmosferze.

Warto również wspomnieć o środkach podjętych przez miejscowe władze. Ewakuacja ludności z obszarów bezpośrednio zagrożonych, w tym znanej miejscowości rybackiej Grindavik oraz popularnego uzdrowiska Błękitna Laguna, była niezbędna w obliczu rozlewającej się lawy.

Sytuacja jest dynamiczna, a CAMS kontynuuje monitoring chmury SO2. Chociaż bezpośrednie skutki dla Polski wydają się ograniczone, to zjawisko to stanowi przypomnienie o złożoności procesów zachodzących w atmosferze Ziemi i potencjalnym globalnym wpływie lokalnych zdarzeń naturalnych.