Nie żyje Andrzej Stawiarski: „Don Kichot” polskiego dziennikarstwa i fotografii
Świat mediów pogrążył się w żałobie. Odszedł Andrzej Stawiarski – wyjątkowa postać polskiego dziennikarstwa i fotografii, człowiek, który przez wiele lat był sercem i duszą krakowskiej sceny medialnej. Miał 67 lat.
Dla wielu, nazwisko Stawiarskiego było synonimem profesjonalizmu, pasji i prawdziwej miłości do rzemiosła dziennikarskiego. Przez dwie kadencje pełnił funkcję prezesa krakowskiego oddziału Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, skupiając wokół siebie zarówno doświadczonych jak i młodych adeptów tego zawodu. Był uważany za mentora, inspirację i przewodnika dla wielu początkujących dziennikarzy.
Przez przyjaciół często nazywany był „Don Kichotem”, ze względu na nieugiętą postawę w walce o prawdę, uczciwość i etykę zawodową. Jego nieustępliwość i odwaga w obronie wartości dziennikarskich przyniosły mu ogromny szacunek w środowisku.
Andrzej Stawiarski, oprócz bycia doświadczonym dziennikarzem, był także uznanym fotoreporterem. Jego zdjęcia były nie tylko dokumentem historycznym, ale i prawdziwą sztuką, ukazującą głębię ludzkich emocji i chwilę ulotności.
Piotr Legutko, europoseł PiS, który dobrze znał Andrzeja Stawiarskiego, podzielił się swoimi wspomnieniami na Facebooku: „Andrzej był człowiekiem niezwykłej dobroci, dziennikarzem starej daty, w najlepszym tego słowa znaczeniu. Don Kichotem, walczącym przez ostatnie dwie dekady o ratowanie prestiżu tego zawodu. Znakomity fotoreporter, redaktor i ekspert ekonomiczny. Świetny kompan, odważny, gdy jeszcze nie było to modne. A przy tym obdarzony niezwykłym poczuciem humoru. Bardzo, bardzo nam będzie Go brakować. R.I.P.”
Jego odejście jest wielką stratą dla polskiego świata mediów. Pozostawia po sobie pustkę, ale też ogromne dziedzictwo profesjonalizmu i pasji do dziennikarstwa.
Z zawodu językoznawca i tłumacz języka angielskiego. W redakcji od samego początku.