Nie żyje jedna z najbardziej barwnych postaci Warszawy. Człowiek-legenda stołecznych ulic

Wczoraj przed 18.00 stołeczna policja została powiadomiona o odnalezieniu ciała 67-letniego mężczyzny przy Centrum Sztuki Współczesnej. Na miejsce przybyły służby, lekarz stwierdził zgon. Według dziennikarza Cezarego Ciszewskiego, który obecny był na miejscu zdarzenia zmarłym był Czarny Roman.

Ciężko jest potwierdzić te informacje, a jeszcze ciężej spytać o nie policje. Nikt bowiem nie wie, jak nazywał się naprawdę Czarny Roman. O sam również niechętnie o tym mówił.

Jedna z wersji mówi o tym, że naprawdę jego imię i nazwisko to Jan Wiesław Polkowski. Podobno był cinkciarzem, który stracił dobytek w niezbyt jasnych okolicznościach.

Powyższy film bardzo dużo opowiada o losach Czarnego Romana. Jeden z jego najbliższych przyjaciół mówi, że Warszawa bez Czarnego Romana nie będzie tym samym miastem.

Niestety, wszystko wskazuje na to, że świadkowie się nie pomylili, tym bardziej, że Cezary Ciszewski, często spotykał się z Czarnym Romanem.