Nietrzeźwy warszawiak jeździł z kolega quadem na zamarzniętym jeziorze. Lód się załamał, jeden z nich utonął
Tragiczny wypadek na jeziorze Kisajno. Pod dwoma mężczyznami załamał się lód. Niestety, jednego z nich nie udało się uratować. Policjanci apelują o rozwagę i nie wchodzenie na oblodzone jeziora i rzeki.
Do tragicznego wypadku doszło przedwczoraj około godziny 11:00 na jeziorze Kisajno w Giżycku. Z ustaleń funkcjonariuszy wynika, że dwóch mężczyzn na jeziorze urządziło sobie zimowe zabawy.
64-latek z Warszawy ciągnął quadem kolegę na sankach. Niestety w pewnym momencie cienka warstwa lodu załamała się pod nimi i obaj wpadli pod wodę. Kierującemu quadem udało się wyjść na brzeg, natomiast drugi mężczyzna został pod wodą.
Na miejsce skierowano służby ratownicze. Po sprawdzeniu wskazanego miejsce, strażacy wyciągnęli z wody mężczyznę, lecz pomimo podjętej reanimacji nie zdołano go uratować.
Okazało się, że warszawiak podczas prowadzenia pojazdu był pod wpływem alkoholu. Prokuratura rozważa czy nie przedstawić mężczyźnie zarzutu nieumyślnego spowodowania śmierci. Za to przestępstwo grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Policjanci apelują, aby nie wchodzić na lód na zamarzniętych jeziorach i rzekach. Pokrywa nie wszędzie jest na tyle gruba, aby utrzymać ciężar człowieka, a tym bardzie pojazdu. Wejście na cienki lód może skończyć się tragedią.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.
