Nowe zasady. Pasażerowie będą sprawdzani. Jest data
Podróżni korzystający z lotnisk w Unii Europejskiej oraz w Islandii, Szwajcarii, Liechtensteinie i Norwegii muszą przygotować się na zmiany w zasadach kontroli bezpieczeństwa. Od 1 września 2024 roku, decyzją Komisji Europejskiej, ponownie zaczną obowiązywać bardziej rygorystyczne przepisy, w tym limit 100 ml płynów w butelkach przewożonych w bagażu podręcznym. Choć część lotnisk w ostatnich latach złagodziła te restrykcje, teraz wszystkie porty lotnicze będą musiały dostosować się do nowych, ujednoliconych reguł.
Warto przypomnieć, że limit płynów w bagażu podręcznym został pierwotnie wprowadzony w 2006 roku, w odpowiedzi na udaremnione zamachy terrorystyczne na USA. Członkowie Al-Kaidy planowali wówczas użyć płynnych substancji chemicznych przemyconych na pokład samolotu. To wydarzenie uświadomiło służbom bezpieczeństwa, jak ważna jest dokładna kontrola bagażu i ograniczenie możliwości wnoszenia potencjalnie niebezpiecznych substancji na pokład.
W ciągu ostatnich 18 lat część lotnisk, takich jak rzymskie Fiumicino czy amsterdamskie Schiphol, zaczęła jednak odchodzić od sztywnego limitu 100 ml na butelkę. Stało się to możliwe dzięki wdrożeniu nowoczesnych skanerów C3, które potrafią precyzyjnie identyfikować rodzaj przewożonych płynów i sprzętu elektronicznego. Ta technologia, dostępna m.in. w Niemczech, Szwecji, Holandii, Włoszech, Irlandii, na Litwie i Malcie, znacząco usprawniła proces kontroli bezpieczeństwa. Mimo to, nawet na tych lotniskach wciąż obowiązywały pewne ograniczenia – łącznie w bagażu podręcznym i rejestrowanym można było przewozić maksymalnie 2 litry płynów.
Najnowsza decyzja Komisji Europejskiej oznacza jednak powrót do bardziej restrykcyjnych przepisów sprzed lat. Od 1 września, niezależnie od dostępnej technologii, na wszystkich lotniskach w bagażu podręcznym będzie można przewozić płyny wyłącznie w pojemnikach o pojemności do 100 ml każdy. To duża zmiana, szczególnie dla pasażerów przyzwyczajonych do bardziej liberalnych zasad obowiązujących w ostatnich latach na niektórych lotniskach.
Nowe regulacje to nie tylko utrudnienie dla podróżnych, ale także spore wyzwanie organizacyjne i finansowe dla samych portów lotniczych. Konieczność dostosowania się do zaostrzonych zasad kontroli bezpieczeństwa będzie się wiązała z zatrudnieniem dodatkowego personelu odpowiedzialnego za te procedury. Dla lotnisk, które zainwestowały w nowoczesne skanery i złagodziły zasady, decyzja Komisji Europejskiej jest szczególnie bolesna, co podkreśla Olivier Jankovec z europejskiego oddziału Airports Council International (ACI). Jak zaznacza, porty te działały w dobrej wierze, opierając się na wcześniejszej aprobacie UE dla nowych technologii, a teraz czują się „surowo karane”.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.