Odholowali kilkadziesiąt aut. Mieszkańcy w szoku. Poszło o nowy znak
Mieszkańcy Grochowa zostali zaskoczeni nowym znakiem. Jak piszą pod apelem, znak miał początkowo być zasłonięty folią, a po odsłonięciu samochody miały zostać odholowane tego samego dnia. Grochowianie czują się pokrzywdzeni i szukają osoby z wideorejestratorem, by udowodnić swoje racje.
W sprawie działa już lokalny radny Marek Borkowski:
„Mieszkańcy ulicy Zbaraskiej zaalarmowali mnie że w tym rejonie pojawiły się nagle znaki zakazu parkowania. Ta mała osiedlowa uliczka przy której znajdują się dwie szkoły i wiele starszych bloków. Jak w wielu miejscach Warszawy oczywiście brakuje tam miejsc do parkowania więc likwidacja całego szarego dotychczas istniejących utrudnia ludziom życie. Nie chodzi tylko o mieszkańców, ale osoby które odwożą swoje dzieci do szkoły czy przywożą je na treningi lub inne zajęcia. Likwidacja tych miejsc to wynik realizacji kolejnego rowerowego projektu z budżetu partycypacyjnego zmierzającego do przekształcenia naszego miasta w jedną wielką rowerostradę. Dziwnym trafem inicjatorzy tych działań czyli miejscy urzędnicy sami nie chcą się przesiąść na te rowery wolą natomiast od nich służbowe limuzyny. Na rowerach fotografują się tylko w kampanii wyborczej. Oczywiście będę w tej sprawie interweniował. Na dzisiejszej sesji Rady Dzielnicy Praga Południe złożę interpelację z pytaniem ile mniej zostało zlikwidowanych i dlaczego zostały zlikwidowane kto i kiedy konsultował to z lokalnymi mieszkańcami” – mówi radny w rozmowie z Warszawą w Pigułce.
Mieszkańcy chcą protestować w tej sprawie, jak przekonują chcą się stosować do znaków, a nie być nimi zaskakiwani.
Straż Miejska oczywiście postąpiła zgodnie z prawem, jednak przerwa między ujawnieniem znaku, a wyegzekwowaniem miejsca była zdaniem mieszkańców zdecydowanie za krótka.
Z zawodu językoznawca i tłumacz języka angielskiego. W redakcji od samego początku.