Ogromna tajna ewakuacja w razie wojny. 160 polskich instytucji czeka na sygnał

Ministerstwo Kultury pracuje nad tajnym planem ewakuacji najcenniejszych dzieł sztuki na Zachód. To nie teoria – to konkretne przygotowania na wypadek agresji. Do końca roku wszystko ma być gotowe.

Fot. Shutterstock

Minister kultury Hanna Wróblewska po raz pierwszy oficjalnie potwierdziła, że polskie muzea już nie mogą funkcjonować w iluzji bezpieczeństwa. W wywiadzie dla brytyjskiego Financial Times ujawniła szczegóły planu, który ma chronić nasze najcenniejsze dziedzictwo kulturowe przed ewentualną rosyjską inwazją. To nie abstrakcyjne rozważania, lecz konkretne przygotowania dyplomatyczne i logistyczne.

Plan ma być gotowy przed końcem 2025 roku i obejmuje około 160 państwowych instytucji kultury w całej Polsce. Wróblewska przyznała, że prowadzi już rozmowy z władzami innych państw, które zgodziłyby się przyjąć polskie dzieła sztuki w razie konieczności. Ewakuacja miałaby objąć nie tylko obrazy i rzeźby, ale także rzadkie manuskrypty, instrumenty muzyczne oraz zbiory archiwalne.

Były szef kontrwywiadu pilnuje operacji

Nad całym przedsięwzięciem czuwa Maciej Matysiak, były pułkownik armii i zastępca szefa polskiego kontrwywiadu wojskowego. Obecnie kieruje on specjalnie utworzonym Departamentem Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego w Ministerstwie Kultury. To wybór, który pokazuje powagę sytuacji.

„Potrzebowaliśmy osoby, która pracowała w wojsku, ale zna się też na zarządzaniu kryzysowym” – tłumaczyła Wróblewska w wywiadzie przeprowadzonym przez „Financial Times”. Matysiak ma doświadczenie w operacjach wymagających najwyższego poziomu dyskrecji i precyzji. Jego zadaniem jest skoordynowanie działań, które mogą zadecydować o ocaleniu tysięcy bezcennych dzieł sztuki.

Plan zakłada dokładne skatalogowanie wszystkich ewakuowanych obiektów, co umożliwi ich śledzenie i późniejszy zwrot do Polski. To kluczowy element – aktualizacja dokumentacji pozwoli udowodnić własność dzieł i odzyskać je po zakończeniu ewentualnego konfliktu. Ministerstwo wyciąga wnioski z historii, gdy wiele polskich dzieł zginęło lub przepadło na zawsze podczas wojen.

Ukraińskie lekcje zmieniły podejście

Przełomowe dla polskiego myślenia były doświadczenia z pomocy Ukrainie po rosyjskiej inwazji w lutym 2022 roku. Ukraińscy eksperci opowiedzieli polskim partnerom o tym, jak naprawdę wygląda ochrona dziedzictwa narodowego w czasie wojny. Ta wymiana doświadczeń pokazała, że ewakuacja dzieł sztuki to nie teoria, lecz rzeczywistość współczesnych konfliktów.

Część ukraińskich dzieł sztuki nadal przebywa w polskich instytucjach, stanowiąc żywy przykład tego, jak może wyglądać przyszła współpraca. Ukraińcy nauczyli Polaków, jakie wyzwania logistyczne i prawne czekają przy tak skomplikowanej operacji. Te lekcje stały się podstawą dla polskich planów ewakuacyjnych.

Wróblewska podkreśliła, że największym wyzwaniem jest ustalenie priorytetów – które dzieła zasługują na „priorytetową ewakuację”. Każda z 160 instytucji musi przygotować listę najcenniejszych obiektów, które w pierwszej kolejności opuściłyby kraj. To dramatyczne wybory, które pokazują powagę sytuacji.

Kraje bałtyckie myślą podobnie

Polska nie jest odosobniona w swoich obawach. Wróblewska przyznała, że podobne działania podejmują władze Litwy, Łotwy i Estonii. Te kraje mają jednak łatwiejsze zadanie ze względu na mniejszą liczbę muzeów i instytucji kultury. Dla Polski, z jej bogactwem kulturowym, logistyka ewakuacji stanowi znacznie większe wyzwanie.

Temat potencjalnej ewakuacji dzieł sztuki został poruszony na nieformalnym spotkaniu ministrów kultury Unii Europejskiej w kwietniu w Warszawie. To pokazuje, że obawa przed rosyjską agresją jest podzielana przez znaczną część europejskich rządów. Współpraca międzynarodowa w tej dziedzinie może stać się standardem.

Plan ewakuacji dzieł sztuki jest częścią szerszego programu bezpieczeństwa rządu Donalda Tuska. Program obejmuje wzmocnienie ochrony granic, podwojenie liczebności polskich sił zbrojnych do 500 tysięcy żołnierzy oraz przygotowanie różnych scenariuszy obronnych. Kultura i dziedzictwo narodowe znalazły swoje miejsce w tej strategii.

Jednocześnie Polska kontynuuje starania o odzyskanie dzieł zrabowanych podczas II wojny światowej. Rocznie udaje się zwrócić około 20 obiektów z Niemiec, USA i innych krajów, ale tysiące dzieł nadal czekają na powrót do ojczyzny. Ta historyczna perspektywa nadaje obecnym planom ewakuacyjnym dodatkową wagę.

Ministerstwo Kultury stoi przed paradoksem – przygotowuje ewakuację dzieł, które przez dziesięciolecia odzyskiwało z zagranicy. Wróblewska przyznała wprost, że „nie da się ewakuować wszystkiego”. To brutalna rzeczywistość, która pokazuje, jak wysoką cenę może mieć współczesny konflikt zbrojny.

Czy plan ewakuacji kiedykolwiek zostanie uruchomiony? Rząd liczy, że nie. Ale jego samo istnienie pokazuje, jak daleko zaszły przygotowania Polski na wypadek najgorszego scenariusza. W czasach, gdy wojna toczy się za naszą wschodnią granicą, ochrona dziedzictwa kulturowego stała się kwestią bezpieczeństwa narodowego.

Obserwuj nas w Google News
Obserwuj
Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: Kontakt@warszawawpigulce.pl

Copyright © 2023 Niezależny portal warszawawpigulce.pl  ∗  Wydawca i właściciel: Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: Kontakt@warszawawpigulce.pl