Park im. Edwarda Szymańskiego na Woli

Pomnik_Szymańskiego_w_Warszawie

 

Witam cię kartek szelestem,
Tytułem na pierwszej stronie,
witam!
Bo po to przecież jestem,
Żebyś mnie ujął w dłonie
I czytał!

W taki oto sposób witał nas w swoje książce Edward Szymański. To właśnie jego imieniem nazwano 27 hektarowy park miejski otoczony ulicami: Elekcyjną, Wolską, Aleją Prymasa Tysiąclecia i Górczewską. Poza pomnikiem Edwarda Szymańskiego znajdziemy tu dwa place zabaw, skatepark, siłownię, staw „oczko”, kaskady wodne i fontanny. Park jest ostoją dla wszystkich chcących wypocząć na świeżym powietrzu szczególnie w upalne dni. Nawet w ziemie możemy podziwiać uśpioną przyrodę i kaczki szukające ciszy i spokoju.

Kim był Edward Szymański? Lewicowym poetą, satyrykiem, działaczem PPS i dziennikarzem związany z dzielnicą Wola. Myli się jednak ten, kto utożsamia go z okresem PRL-u. Urodził się bowiem w 1907 roku i zmarł w wieku zaledwie 36 lat. Był autorem licznych dzieł: poezji, fraszek, a nawet piosenek. Pisał recenzje i szeroko pojętą publicystykę. Na rok przed wojną przeprowadził się na wieś i uległ wypadkowi. Potrącony przez samochód wojskowy doznał pęknięcia i wgniecenia czaszki. Został przykuty do łóżka na pół roku, a później musiał poddać się trepanacji czaszki. Do pełnej sprawności nigdy już nie powrócił.

Po 1939 roku jego dom stał się schronieniem dla wszystkich prześladowanych niezależnie od rasy, upodobań politycznych i poglądów. Najprawdopodobniej właśnie to oraz jego poezja wydawana pod pseudonimami doprowadziły do jego aresztowania. 9 czerwca 1943 roku ujęło go gestapo. Najpierw wysłano go do Mińska Mazowieckiego, a następnie do Warszawy na Pawiak. 14 września razem z inymi więźniami przewieziono go do Oświęcimia. Nie wiadomo dokładnie jak zmarł, ale najprawdopodobniej został zagazowany w komorze gazowej. Żona dostała jedynie zawiadomienie o jego śmierci, która według hitlerowców miała miejsce 15 grudnia 1943 roku. Tego dnia wybierano 338 więźniów, którzy mieli zostać poddani „kwarantannie”. Później bestialsko zabito ich w komorze gazowej.

Po Edwardzie Szymańskim, który oddał serce i życie mieszkańcom Warszawy pozostała poezja, pomniki i park.

[gallery_bank type=”images” format=”thumbnail” title=”false” desc=”false” responsive=”true” special_effect=”” animation_effect=”” album_title=”false” album_id=”14″]

 

https://www.youtube.com/watch?v=6glCH5HrQko&feature=youtu.be

 

 

Obserwuj nas w Google News
Obserwuj
Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: Kontakt@warszawawpigulce.pl

Copyright © 2023 Niezależny portal warszawawpigulce.pl  ∗  Wydawca i właściciel: Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: Kontakt@warszawawpigulce.pl