Poszukiwania Dawidka: w aucie i na ubraniu ojca znaleziono ślady krwi i moczu dziecka [AKTUALIZACJA]
[AKTUALIZACJA] PROKURATURA ZDEMENTOWAŁA DONIESIENIA PORTALU FAKT24 I INFORMUJE, ŻE ŚLEDZTWO W PRZEDMIOTOWEJ SPRAWIE TRWA, A WYNIKI BADAŃ NIE SĄ JESZCZE ZNANE.
Do przełomowych informacji w sprawie śledztwa, dotarli dziennikarze Fakt24. Informacje potwierdził też swoimi źródłami portal tvp.info. W samochodzie 32-letniego Pawła Ż. odnaleziono dużo śladów krwi i moczu 5-letniego Dawidka. Podobne ślady znajdować się mają na ubraniu mężczyzny.
Czarny scenariusz zaczyna się niestety sprawdzać. Do przełomowych informacji dotarł najpierw portal Fakt24, a później swoimi kanałami potwierdził je również tvp.info.
W samochodzie Pawła Ż. znaleziono dużo śladów krwi i moczu 5-letniego Dawida. Ponadto na ubraniu ojca znaleziono krew oraz ślady liści, ziemi i trawy, które badane są w laboratorium. Śledczy mają nadzieje, że dzięki temu uda się odnaleźć dziecko.
Z ustaleń policji wynika, że ojciec odebrał dziecko 10 lipca o godzinie 17 od dziadków. Miał odwieźć je do jego matki do Warszawy, jednak tego nie zrobił. Później miał wysłać do swojej byłej partnerki SMS o treści: „nigdy nie zobaczysz już syna”.
O godzinie 21, 32-latek targnął się na swoje życie, rzucając się pod pociąg. Matka zgłosiła zaginięcie chłopca o północy. Policja powiązała obydwa zdarzenia i rozpoczęła dochodzenie. Po pewnym czasie znaleziono samochód Pawła Ż., zaparkowany kilka kilometrów od dworca. Dawida jednak w nim nie było.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.